Po kontuzji Kevina Johnsona priorytetem dla Polfarmexu Kutno było wygranie meczów z sopockim Treflem oraz Siarką Tarnobrzeg. Cel został zrealizowany, ale sam przebieg meczu na Podkarpaciu i jakość gry zespołu z Kutna pozostawiał wiele do życzenia. Zaledwie 22 oczka rzucone do przerwy i aż 12 strat powinno pogrzebać gości. Ekipa prowadzona przez Zbigniewa Pyszniaka zagrała jednak równie nieskutecznie. Po zmianie stron kutnianie wykorzystali swoją szeroką rotację i dopięli swego, wygrywając 63:58.
Obecnie Polfarmex zajmuje szóste miejsce w TBL, legitymując się bilansem 17-10. Zespół ma jednak nad czym pracować. Po urazie Johnsona klub zakontraktował Krystophera Fabera, który daje solidne zmiany, ale w żaden sposób nie jest graczem, który w pełni wypełni lukę po swoim kontuzjowanym rodaku.
- Trzeba się tylko cieszyć z wygranej, która przybliża nas do play-off i jak najszybciej zapomnieć o stylu. Mamy teraz przerwę świąteczną i chcemy się wyleczyć i lepiej poznać z nowym zawodnikiem, który do nas dołączył. Dziękuję naszym kibicom, że przyjechali nas dopingować do Tarnobrzega - mówi gracz Polfarmexu, Marcin Malczyk.
Wygrana na Podkarpaciu jest tym cenniejsza, że osiągnięta bez Bartłomieja Wołoszyna. Jeden z kluczowych Polaków w rotacji Polfarmexu zmaga się z urazem. Kiedy będzie gotowy do gry?
- Bartek jest kontuzjowany i nie było sensu, by z nami jechał na ten mecz. To nie jest żadna tajemnica. Nie wystąpił w poprzednim spotkaniu, zabrakło go również w Tarnobrzegu. Mam nadzieję, że będzie gotowy na rywalizację z zespołem z Torunia - dodaje trener Jarosław Krysiewicz.
Biorąc pod uwagę dość wymagający terminarz wszystko jest jeszcze możliwe, ale solidny bilans stawia ekipę z Kutna w dobrej sytuacji. Czy mimo zmian w składzie Polfarmex udanie zakończy rundę zasadniczą i zamelduje się w play-off?