Minnesota Timberwolves nie byli faworytami w wyjazdowym starciu przeciwko Oklahoma City Thunder. Duża liczba strat (24) popełniona przez drużynę gospodarzy sprawiła jednak, że spotkanie stało na bardzo wyrównanym poziomie. Od początku drugiej kwarty najwyższe prowadzenie, jakie osiągnęła jedna z drużyn wynosiło zaledwie 7 punktów.
Na 10 sekund przed końcem meczu, na tablicy widniał wynik 96:96, a piłkę z boku wprowadzali gracze Timberwolves. Pierwotnie, wjazdem pod kosz, spotkanie chciał zakończyć Andrew Wiggins, jednak otoczyło go trzech rywali i mądrze postanowił wycofać piłkę na obwód do niepilnowanego Ricky'ego Rubio. Hiszpan trafia w tym sezonie zaledwie 31 proc. rzutów z dystansu, ale ten najważniejszy wpadł niezwykle czysto. Tę akcję można podziwiać w najnowszym zestawieniu TOP10.
- Pracowałem na tę chwilę mnóstwo czasu, ale ciężka praca popłaca. To niesamowite uczucie, kiedy mogę zobaczyć rezultaty swojego poświęcenia. Kiedy oddałem ten ostatni rzut, wszystko działo się dla mnie w zwolnionym tempie. Piłce zajęły wieki, żeby w końcu wpaść do kosza, jednak wiedziałem, że ten rzut będzie celny - komentował po spotkaniu Rubio.
Hiszpan zakończył ten pojedynek mając na koncie 13 punktów, 12 asyst i aż 8 zbiórek. Oddał aż 6 prób za trzy punkty, co jest wynikiem rzadko spotykanym w statystykach przy jego nazwisku. Średnio w sezonie rzuca bowiem zaledwie 2 razy na mecz.