A.J. Walton wrócił do łask

A.J. Walton miał pozostałą część sezonu oglądać z ławki rezerwowych, bądź zmienić nawet pracodawcę. Tymczasem w starciu z Rosą Radom z jego usług skorzystał David Dedek. Co więcej, Amerykanin był jednym z lepszych zawodników AZS-u w tym meczu.

- Cieszę się, że znów byłem na parkiecie i mogłem pomóc drużynie - mówi nam A.J. Walton, który z bardzo dobrej strony pokazał się w spotkaniu z Rosą Radom. Amerykanin pojawił się na parkiecie, bo fatalnie radził sobie Stefhon Hannah, który trafił zaledwie dwa z ośmiu rzutów z gry.

Walton, w przeciwieństwie do swojego rodaka, był bardziej aktywny, kreował pozycje dla kolegów (pięć asyst), ale także sam szukał dla siebie dogodnych okazji do rzutu. Zdobył jedenaście punktów.

Zobacz akcję duetu Walton-Auda:

Jego grę docenili kibice koszalińskiego AZS-u, którzy brawami nagradzali jego udane akcje. Z kolei "popisy" Hannaha spotkały się ze sporą porcją gwizdów.

Spotkanie z Rosą Radom pokazało, że nowy nabytek AZS-u, Hananh, wcale nie jest lepszy od Waltona, który w ostatnich tygodniach był odstawiony na boczny tor. Działacze klubu dali mu jasny sygnał, że może sobie szukać nowego pracodawcy. O tym zresztą mówił nam sam Walton.

- Mam wolną rękę w poszukiwaniu nowego zespołu, w którym docelowo częściej będę przebywał na parkiecie. Mam kilka propozycji - przyznał.

Trudno w tej chwili wyrokować, jaka będzie przyszłość Waltona. Być może w kolejnych meczach wróci on do rotacji i będzie regularnie otrzymywał swoje minuty. Jego doświadczenie może być kluczowe w kontekście walki o play-offy.

Źródło artykułu: