Spotkanie we Wrocławiu kończyło kilkudniowy pobyt drużyny poza Słupskiem. Najpierw Czarne Pantery udały się do Tarnobrzegu, gdzie pokonały Siarkę, a następnie prosto z Podkarpacia udali się do stolicy Dolnego Śląska na spotkanie z 17-krotnym mistrzem Polski.
- Bardzo cieszy mnie, że odnieśliśmy drugie zwycięstwo na tym naszym małym wyjazdowym tournee. Te zwycięstwa są tym cenniejsze, zważywszy na to, że mamy spore problemy kadrowe. Pomijając pozycję Śląska w tabeli, trener Rajković spowodował, że zespół gra zdecydowanie bardziej twardo i w porównaniu do początku sezonu prezentuje się znacznie lepiej - rozpoczął swą pomeczową wypowiedź Donaldas Kairys.
- Bardzo dobrze graliśmy na obydwu tablicach, a świetne zawody rozegrał Demonte Harper. Istotna była również nasza znakomita defensywa w czwartej kwarcie, która pozwoliła nam osiągnąć wystarczającą przewagę. To właśnie te rzeczy zapewniły nam zwycięstwo we Wrocławiu - kontynuował litewski trener.
Słupszczanie bardzo długo nie mogli znaleźć odpowiedniego rytmu, co wykorzystywał Śląsk, wysuwając się nawet w trzeciej kwarcie na prowadzenie. Energa Czarni dopiero dobrą postawą w ostatnich dziesięciu minutach meczu zapewnili sobie wygraną, ale jak podkreślają, nie było mowy o lekceważeniu Śląska. - Spodziewaliśmy się ciężkiego spotkania, ponieważ gra wrocławian wygląda co najmniej solidnie. Wnikliwie analizowaliśmy ich grę i wiedzieliśmy, że może zdarzyć się sytuacja, że o losach tego pojedynku będzie decydowała dopiero ostatnia akcja - zauważył Kairys.
Zobacz wideo: Łukasz Koszarek: nasza forma powinna być teraz jeszcze lepsza
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.