Saso Filipovski: Wciąż mamy szanse

WP SportoweFakty / Artur Lawrenc
WP SportoweFakty / Artur Lawrenc

Drużyna Stelmetu BC przegrała środowe spotkanie z ekipą MHP Riesen Ludwigsburg 76:81. - Naszym problemem była fizyczna walka i zbiórki, i to było kluczowe w tym meczu - komentuje Saso Filipovski.

W tym artykule dowiesz się o:

- Myślę, że przeciwnicy zasłużenie wygrali to spotkanie. Nie zrobiliśmy swoich założeń w obronie, przez co dostaliśmy zbyt wiele punktów. Drugim problemem są zbiórki. Kiedy przeciwnik ma ich aż dwadzieścia to znaczy, że nie można wygrać meczu. Świetnie zagrał w tym pojedynku Brockman, który pokazał wielu zawodnikom jak dużo można dać zespołowi. Nie musi grać z piłką, a może dać sporo drużynie. Nasi centrowie w tym meczu nie zrobili nic. Sytuacja jest taka, że obojętnie czy wygralibyśmy czy przegrali ten mecz to i tak najważniejsze spotkanie rozegramy w Wenecji gdzie powinniśmy wygrać jednym punktem. Mamy szanse do końca, ale wiadomo, że trzeba będzie poprawić zbiórki i fizyczność - powiedział po zakończonym spotkaniu trener Stelmetu BC, Saso Filipovski.

W końcówce meczu Mateusz Ponitka faulował Tekele Cottona za co sędziowie odgwizdali mu niesportowy faul, z czym nie zgadzała się większa część widowni. Szkoleniowiec nie chciał odnosić się do zaistniałej sytuacji. - Nie chcę wypowiadać się w temacie decyzji sędziowskich, ponieważ jest zakaz i kary za takie coś. Można obejrzeć mecz w telewizji i to komentować samemu. Naszym problemem była fizyczna walka i zbiórki i to było kluczowe w tym spotkaniu. Co do ostatniej akcji to Ponitka poszedł z ręką agresywnie, sędzia zaś pokazał, że uderzył przeciwnika w twarz. Ja nie byłem tam blisko, widziałem to z daleka, więc nie wiem czy był uderzony czy też nie. Ciężko to komentować.

Ekipa Stelmetu BC w europejskich pucharach rozgrywa lepsze mecze na wyjeździe niż na własnym parkiecie. Zielonogórzanie zwyciężali w Ludwigsburgu czy też Sankt Petersburgu ponosząc porażki na własnym podwórku. - Nie mam pojęcia dlaczego tak jest. Chyba w takim razie bez presji jest łatwiejsza gra. Kiedy nie jesteśmy faworytami wówczas wygrywamy mecz - starał się wyjaśnić.

Stelmet Zielona Góra kapitalnie rozpoczął rywalizację w Pucharze Europy, pokonując w pierwszym meczu na wyjeździe MHP Riesen Ludwigsburg 82:73. W spotkaniu na własnym parkiecie gra przeciwko tej samej drużynie wyglądała już nieco gorzej. - To był taki sam mecz co u nich. Różnica była w tym, że tam byliśmy mocniejsi w kontakcie. Tam Brockman nie miał tyle zbiórek co u nas - powiedział Saso Filipovski.

Przed zielonogórzanami mecz o być albo nie być, który zaważy na awansie do dalszej fazy rozgrywek. Stelmet BC rozegra go na wyjeździe w Wenecji. - Ta drużyna gra bardzo mądrą koszykówkę. Taktycznie grają na bardzo wysokim poziomie. Potrzeba więc będzie zagrać najlepszy mecz do tej pory - zakończył.

Komentarze (14)
avatar
fazzzi
4.02.2016
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Grajcie... wygrajcie skoro Wam "wyjazdy" lepiej służą niż "dom";). Wiem, że to sport i nie da się tego we wzory matematyczne ubrać. Miejcie jednak szacunek dla Naszych Kibiców którzy ciężko zar Czytaj całość
kape
4.02.2016
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Nie do końca trener ma rację jeżeli chodzi o potrzebną wygraną 1 punktem w Wenecji. Owszem wystarczy wygrać minimalnie we Włoszech jeżeli Niemcy przegrają z Rosjanami. Jeżeli jednak Niemcy spra Czytaj całość
avatar
pawka
4.02.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Pełna zgoda Trenerze. Wierzymy w Was i trzymamy kciuki za wygraną w Wenecji. Ten wczorajszy mecz był pełen walki i emocji choć był tylko o pietruszkę. Za to też należą się dzięki mimo porażki.