Bydgoszczanki do spotkania przystąpiły w dziewięcioosobowym składzie, a i wśród tych zawodniczek nie wszystkie były zdolne do gry. - Amisha Carter ma kontuzję i nie wiadomo, czy zagra w sobotę - mówił w piątek Tomasz Herkt, trener Artego. Jak się okazało amerykańska podkoszowa na parkiecie się nie pojawiła i na pewno miało to swój wpływ na końcowy wynik.
Lublinianki od razu rzuciły się na swoje rywalki i zdominowały pierwszą kwartę. W drugiej jednak Artego pokazało, że pomimo problemów nie zamierza oddać meczu bez walki. Bydgoszczanki zanotowały serię 11:0, potem kilka punktów dorzuciła Julie McBride i to wicemistrzynie Polski prowadziły po pierwszej połowie.
W końcówce trzeciej kwarty bydgoszczanki prowadziłi nawet różnicą 10 punktów, jednak tą część spotkania trójką zakończyła Olivia Szumełda-Krzycka, a początek czwartej kwarty Pszczółka AZS UMCS rozpoczęła od serii 13:2. Właśnie ten fragment zadecydował o tym, że lublinianki rozstrzygnęły ten półfinał na swoją korzyść.
W końcówce meczu szybkimi akcjami sytuację ratować próbowały Darxia Morris i Maurita Reid, jednak podopieczne Krzysztofa Szewczyka nie dały sobie wyszarpać wygranej.
Dla triumfatorek aż cztery koszykarki wywalczyły dwucyfrowe zdobycze punktowe. Najwięcej, bo 16, uzbierała na swoim koncie Leah Metcalf.
Trener Herkt w meczu skorzystał z usług zaledwie sześciu koszykarek, a McBride i Reid nawet na sekundę nie opuściły parkietu. Oprócz Amishy Carter w sobotę zabrakło punktów Elżbieta Międzik, która miała za sobą bardzo dobry występ w piątek.
W niedzielnym finale Pszczółka AZS UMCS Lublin zmierzy się ze Ślęzą Wrocław, która wyeliminowała Wisłę Can-Pack Kraków.
Pszczółka AZS UMCS Lublin - Artego Bydgoszcz 71:65 (10:22, 27:9, 20:19, 21:8)
Pszczółka AZS UMCS: Metcalf 16, Makowska 14, Dorogobuzova 12, Mingo 10, Player 9, Szumełda-Krzycka 5, Owczarzak 4.
Artego: Reid 23, Morris 19, McBride 10, Pawlak 8, Koc 5, Międzik 0.