Koszykarze z Krosna, opromienieni pewnym zwycięstwem nad Legią Warszawa, w środę podejmowali beniaminka z Katowic, który teoretycznie nie powinien wyrządzić żadnej szkody liderowi rozgrywek. - Zaczniemy mecz od stanu 0:0 i wszystko jest możliwe. Katowice wzmocniły się na pozycji rozgrywającego. Nastąpiła też zmiana trenera. Nie lekceważymy rywala i mimo, że mamy skrócony czas na przygotowania do meczu to podchodzimy do sprawy profesjonalnie - mówił przed meczem Szymon Rduch.
W praktyce spotkanie na Podkarpaciu rozpoczęło się bardzo zaskakująco. Zawodnicy AZS-u AWF ruszyli do ataku i po kilku minutach prowadzili już 11:6. Opiekun Miasta Szkła w porę zareagował przerwą na żądanie, po której podopieczni Michała Barana zaczęli grać o wiele lepiej.
Nie oznacza to jednak, iż beniaminek z Katowic był kompletnie bezradny. Przyjezdni ewidentnie nastawili się na rzuty z dystansu, po których ponownie zdołali wyjść na prowadzenie. Prym w zespole gości wiódł Mariusz Piotrkowski, którego dzielnie wspierał Łukasz Grzegorzewski.
Koszykarze z Krosna, po kilkunastu minutach meczu w końcu złapali swój rytm gry, dzięki któremu systematycznie powiększali swoją przewagę. Zawodnicy z lidera zaczęli trafiać rzuty z dystansu, które są znakiem rozpoznawczym lidera.
Na pochwałę zasługuje bez wątpienia Dariusz Wyka. Podkoszowy Miasta Szkła już w meczu z Legią Warszawa pokazał, iż jego formie idzie w górę. Kilka dni później, w starciu z beniaminkiem Wyka był znakomity, w pełni wykorzystując swoje największe atuty. 21 punktów oraz 15 zbiórek z pewnością musi budzić szacunek. Skuteczny w środowy wieczór był również Patryk Pełka, Dariusz Oczkowicz czy Wojciech Pisarczyk.
Miasto Szkła Krosno - AZS AWF Mickiewicz - ROMUS Katowice 98:67 (16:17, 28:19, 29:8, 25:23)
Miasto Szkła: Wyka 21 (15 zb), Pełka 16, Oczkowicz 15, Pisarczyk 14, Małgorzaciak 12, Bręk 7, Rduch 6, Dłuski 4, Baran 3, Jaworski 0, Rak 0.
AZS AWF Mickiewicz: Gospodarek 14, Grzegorzewski 11 (11 zb), Piotrkowski 11, Szczypka 6, Migała 6, Kurdubski 5, Kolenda 3, Stawowski 3, Leszczyński 3, Wieczorek 3, Kołakowski 2.