Dla zespołu z Pomorza Zachodniego było to drugie zwycięstwo w styczniu. Na początku nowego roku szczecinianie wygrali ze Śląskiem Wrocław, ale później ponieśli dwie porażki z rzędu - z Polpharmą Starogard Gdański i Energą Czarnymi Słupsk.
Podopiecznym Marka Łukomskiego bardzo zależało na tym, aby przełamać się i wrócić do walki o pierwszą "ósemkę". Poza tym szczecinianie mieli w pamięci porażkę z Siarką Tarnobrzeg, której doznali na samym początku rozgrywek.
Ekipie King Wilków udało się zrehabilitować. Od samego początku sobotnie spotkanie było pod dyktando gości, którzy pewnie wygrali 81:69.
- Gratuluję swojej drużynie zwycięstwa. Uważam, że całkiem nieźle spisaliśmy się w defensywie. Zatrzymaliśmy Siarkę na 69 punktach, co jest dobrym wynikiem. Tym bardziej, że gospodarze są drużyną ofensywną - przyznał na pomeczowej konferencji prasowej Marek Łukomski.
Szczecinianie całkiem przyzwoicie zagrali w defensywie, powstrzymując najlepszych strzelców Siarki. Gary Bell zdobył dziewięć punktów, trafiając trzy z dziewięciu rzutów.
- C.J. Aiken bardzo dobrą robotę zrobił w defensywie. To nie do końca widać w statystykach, ale rywale bali się penetrować w strefę podkoszową. Bella z kolei skutecznie powstrzymał Russell Robinson - dodał Łukomski.
King Wilki po tym zwycięstwie awansowały na ósmą lokatę w ligowej tabeli.
- Najważniejsze jest dla nas zwycięstwo, które przybliża nas do upragnionej ósemki. Koncentrujemy się jednak już na kolejnym spotkaniu. Łatwo z pewnością nie będzie, bo Polpharma ostatnio prezentuje się bardzo dobrze - skomentował opiekun King Wilków Morskich.
[multitable table=671 timetable=10721]Tabela/terminarz[/multitable]