Polpharma wciąż w gazie! Czwarta wygrana z rzędu!

Co za przebudzenie Polpharmy! Starogardzianie długo nie mogli się wydostać z dna tabeli, ale jak już tego dokonali to idą za ciosem! "Kociewskie Diabły" zanotowały właśnie czwarte zwycięstwo z rzędu!

Już w pierwszych akcjach wrocławianie zasygnalizowali, że nie zamierzają tanio sprzedawać skóry. Śląsk udanie wystartował i objął prowadzenie. Taki stan utrzymywał się przez prawie cała pierwszą kwartę, aż w końcówce do głosu doszli starogardzianie. Polpharma w ostatnich akcjach wykorzystali błędy przeciwnika i przegonili przeciwnika. To był udany fragment gospodarzy, a w szczególności Michaela Hicksa.

Podopieczni Mindaugasa Budzinauskasa poszli za ciosem. Jak już złapali wiatr w żagle, to zadali kilka kolejnych ciosów. Dobrze spisywał się inny z Amerykanów - 23-letni Johny Dee, który zaliczył kilka skutecznych akcji. "Kociewskie Diabły" systematycznie powiększały swój dorobek i zdołały odskoczyć. Tymczasem ekipa Emila Rajkovicia przez blisko pięć minut nie potrafiła trafić do kosza.

Na tym się nie skończyło, bo nawet po przełamaniu Wojskowi nie stanowili większego zagrożenia. Przyjezdni wciąż mieli ogromne problemy w ofensywie, z którymi uporali się dopiero pod koniec pierwszej połowy. Chwilę po tym jak Farmaceuci uzyskali największą przewagę w tej części spotkania. Zryw Śląska był solidny, na co wpływ miała niezła dyspozycja Michała Jankowskiego, Witalija Kowalenki oraz świetnie grającego od początku Jarvisa Williamsa.

Wrocławianie nie zdołali odrobić w całości strat, ale wykonali na tyle duży krok, że wrócili do gry o zwycięstwo. Nie na długo. Tuż po wznowieniu gry Polpharma ponownie przejęła inicjatywę. Gospodarze grali naprawdę skutecznie, mieli w zanadrzu kilka opcji w ofensywie, wskutek czego odskoczyli i na dziesięć minut przed końcem spotkania byli w komfortowej sytuacji.

Mało tego, starogardzianie kontynuowali swój zwycięski marsz i na początku czwartej kwarty posłali koszykarzy Śląska na deski. Wspomniany wcześniej Dee oraz Damien Kinloch, który zanotował double-double (14 punktów, 12 zbiórek), trafili w kilku kolejnych akcjach i wszystko stało się jasne.

Zespół Rajkovicia doznał już trzynastej porażki w tym sezonie Tauron Basket Ligi i pozostaje bez wygranej od... 25 października! Nic dziwnego, że wrocławianie ugrzęźli na ostatnim miejscu w tabeli. Tymczasem za sprawą ostatniej poprawy wyników w coraz lepszym położeniu są gracze Polpharmy.

Polpharma Starogard Gdański - WKS Śląsk Wrocław 78:63 (19:18, 18:15, 18:11, 23:19)

Polpharma: Hicks 18, Dee 15, Kinloch 14, Diduszko 11, Mirković 7, Flieger 6, Szymański 3, Grujic 2, Paliukenas 2.

WKS Śląsk: Williams 21, Jankowski 12, N. Kulon 11, Ikowlew 8, Kowalenko 6, Jarmakowicz 5, Han 0, Jakubiak 0, Mróz 0, M. Kulon 0.

Komentarze (6)
stg
10.01.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wybornie, oby tak dalej. 
avatar
caMan
10.01.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Polpharmo 
avatar
Miłosz Jabłonka
10.01.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
SKS 
avatar
HalaLudowa
10.01.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mam pytanie, co o nasi zawodnicy robią na treningach? Wśród kibiców są różne koncepcje. Dzisiaj pozłacany burak jedzie do maestro Kowalenki za ewolucje cyrkowe wykonywane pod koszem kończone, a Czytaj całość
avatar
ECSfan
10.01.2016
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Pomimo byciu w ekipie przegranych, stawiam Williamsa jako numer jeden, 17 zbiórek robi wrażenie.