Niedzielny hit TBL dla Energi Czarnych!

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

Nie było emocji w niedzielnym hicie 14. kolejki TBL. Energa Czarni Słupsk pewnie pokonali na wyjeździe Asseco Gdynia 86:66.

Tak słabego meczu przed własną publicznością koszykarze Tane Spaseva jeszcze nie rozegrali w tym sezonie. Stracili aż 86 punktów - o 11 więcej niż w 2. kolejce, kiedy to pokonali PGE Turów 77:75. Z kolei słupszczanie popełnili aż 22 straty (najwięcej w sezonie!), lecz popisali się świetną skutecznością, w związku z czym pewnie i zasłużenie sięgnęli po triumf.

Szkoleniowiec gości Donaldas Kairys przez 38 minut grał zaledwie ośmioosobowym składem, lecz nie przeszkodziło to w odniesieniu wygranej. W ekipie Czarnych Panter nie zagrał już Tomasz Śnieg, lecz zabrakło zakontraktowanego w niedzielę Justina Jacksona. Przyjezdni byli niesamowicie kolektywni - aż pięciu graczy wywalczyło podwójną zdobycz punktową, a na wysoki wynik wpływ miało m.in. aż 11 trójek.

Czarni od początku narzucili swój rytm i po objęciu prowadzenia, nie oddali go już do ostatnich sekund. Grę gości napędzał Jerel Blassingame, który rozdał 10 asyst, z czego sześć w pierwszej połowie. Idealnie obsługiwał m.in. Kacper Borowski, który w 13 minut zdobył 12 punktów. Zza łuku nieomylny był tego dnia Jarosław Mokros, a  pod koszem brylował jak zwykle Cheikh Mbodj. Senegalczyk z 17 punktami i sześcioma zbiórkami był najlepszym graczem spotkania.

Już przed przerwą goście mieli 11 punktów więcej od Asseco (34:23), w szeregach których zawodzili liderzy. Zaledwie cztery punkty uzyskał Przemysław Żołnierewicz, co jest jego najgorszym meczu od... końca października. Wstrzelić nie umieli się również: Matczak, Frasunkiewicz i Kowalczyk. Szarpał jak mógł Anthony Hickey i choć zdobył 17 punktów, to większość wtedy, kiedy wynik był już przesądzony.

Warto podkreślić powrót do gry Demonte Harpera, który zagrał po raz pierwszy od początku listopada. Amerykanin zdobył pięć punktów, miał trzy zbiórki i dwie asysty. W samej końcówce z bardzo dobrej strony pokazał się młody Marek Zywert, który w zaledwie dwie minuty trafił dwie trójki. To właśnie dzięki niemu Czarne Pantery ostatecznie pokonały Asseco różnicą 20 punktów.

Asseco Gdynia - Energa Czarni Słupsk 66:86 (20:25, 12:14, 18:22, 16:25)
Asseco:

Hickey 18, Kaplanović 10, Parzeński 9, Szczotka 9, Frasunkiewicz 5, Kowalczyk 5, Matczak 4, Żołnierewicz 4, Czerlonko 2, Morozow 1, Ahmedović 0, Kobylinskij 0.

Czarni: Mbodj 17, Blassingame 12, Mokros 12, Borowski 12, Surmacz 11, Zywert 6, Campbell 6, Seweryn 5, Harper 5.

[multitable table=671 timetable=10721]Tabela/terminarz[/multitable]

Komentarze (4)
avatar
eeeee
3.01.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gratulacje Czarni.
Wygrać z Asseco na ich terenie i to każdą kwartę - robi wrażenie. 
michal703
3.01.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Czarni Brawo !!!!!
A Zywert hoho, oby tak częściej 
avatar
fazzzi
3.01.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Brawo "Czarnuchy"... brawo Zywert... jak w reklamie tatuś zaplatający córci warkocz... "dobry wybór" (klubu). A jak się mają sprawy z Jerelem? Prawdziwy pokaz mocy... i do tego w Gdyni. A Assec Czytaj całość
avatar
ECSfan
3.01.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Te trójeczki Zywerta, świetna robota Panowie! Mam nadzieję, że Harper szybko wróci do formy i by Jerel został, bo jednak znaleźć zastępcę może być i łatwo ale jest późno, środek sezonu to zły m Czytaj całość