Vlad-Sorin Moldoveanu: W naszej grze brakowało energii

Sobotniego występu przeciwko Rosie rumuński skrzydłowy Stelmetu nie może zaliczyć do udanych. - Nieważne, przeciwko jakiej drużynie byśmy nie grali, nie możemy tracić 30 punktów w kwarcie - mówi.

Bardzo słaby występ przeciwko Rosie zanotował Vlad-Sorin Moldoveanu. Trafił zaledwie 2/12 rzutów z gry, w tym 1/9 z dystansu. Jego dorobek podreperowały nieco zbiórki oraz asysty - miał ich odpowiednio dziewięć oraz cztery przez ponad 33,5 minuty spędzone na parkiecie.

Po zakończeniu świątecznego hitu Tauron Basket Ligi był więc mocno podłamany swoją dyspozycją. - Rosa zaczęła bardzo dobrze to spotkanie, skończyło się ono dla niej równie szczęśliwie - zwrócił uwagę na wypracowaną na początku pojedynku kilkupunktową przewagę radomian.

Otwarcie meczu okazało się, zdaniem rumuńskiego skrzydłowego, kluczowe dla końcowego rezultatu. - Pozwoliliśmy zawodnikom gospodarzy, a zwłaszcza Robertowi Witce, na zdobycie łatwych punktów na samym początku. W naszych poczynaniach od pierwszych minut było mało energii, później nie potrafiliśmy jej zwiększyć, a Rosa to wykorzystywała - zaznaczył.

Premierową odsłonę Stelmet BC przegrał 18:28. - Nieważne, przeciwko jakiej drużynie byśmy nie grali, strata prawie trzydziestu punktów w jednej kwarcie nie powinna nam się przytrafić, nie powinniśmy pozwolić przeciwnikom na taką zdobycz - nie ukrywał 27-latek.

W decydujących, emocjonujących momentach sobotniego starcia podopieczni Wojciecha Kamińskiego mogli liczyć na głośne wsparcie publiczności, zgromadzonej w nadkomplecie w hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. - Na trybunach panowała świetna atmosfera. Być może miało to też wpływ na to, że nie potrafiliśmy się odpowiednio skupić i w obronie spisaliśmy się okropnie - powiedział Moldoveanu.

Komentarze (1)
avatar
Łukaszek z Falubazu
29.12.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Vlad ta twoja energia nazywa się skuteczność. Przewaga nad Rosą była miażdżąca na obwodzie i tam trzeba było ten mecz skończyć.