W niedzielę nie było żadnych emocji w zapowiadanym hicie TBL. Stelmet rozbił Anwil i potwierdzi swoją dominację na krajowym podwórku. W środę doszło do powtórki - znów miał być hit, a skończyło się na jednostronny widowisku, w którym jedna drużyna prowadziła w pewnym momencie różnicą ponad 40 punktów! Mowa oczywiście o Stelmecie, który na początku ostatniej odsłony prowadził 84:44! Ostatecznie ekipa trenera Filipovskiego triumfowała aż 100:57!
Różnica pomiędzy Stelmetem a resztą ligi jest obecnie ogromna. Nie tylko w umiejętnościach czysto koszykarskich, ale przede wszystkim w długości rotacji. Filipovski po raz kolejny skorzystał z całej dwunastki i każdy z zawodników zdobył przynajmniej dwa punkty. Już do przerwy punktowało 10 graczy, a ci najważniejsi mogli skorzystać z chwili wytchnienia.
Wynik oscylował wokół remisu jedynie przez kilka pierwszych minut. Kiedy na parkiecie pojawił się Dee Bost Stelmet ruszył do ofensywy. Pierwsza seria w tym meczu, czyli 10:0, pozwoliła odskoczyć na 32:21, a po chwili było już 44:24! Dość powiedzieć, że zmiennicy Stelmetu zdobyli przed przerwą 24 punkty, podczas gdy całe Asseco ledwo dwa więcej!
W drugiej i trzeciej kwarcie zielonogórzanie wywalczyli w sumie aż 63 punkty! Po przerwie w kapitalnej formie był Szymon Szewczyk, który całą pierwszą połowę przesiedział na ławce rezerwowych. Doświadczony podkoszowy w krótkim czasie zdobył 11 punktów i dołączył do grona koszykarzy, którzy zakończyli zawody z podwójną zdobyczą punktową.
Po trójce Mateusza Ponitki zrobiło się 62:32, a kiedy z dalekiego dystansu przymierzył Przemysław Zamojski było 84:44. Prawdziwa deklasacja! Przed długi okres fatalnie spisywali się liderzy Asseco - Filip Matczak i Anthony Hickey , dlatego też nie było w ekipie gości zawodnika, który mógłby zmienić oblicze spotkania.
Stelmet trafił 13 trójek i świetnie wykorzystywał rzuty wolne - 19/22. Asseco z kolei popełniło aż 20 strat, a wspomniany Hickey rozegrał bezproduktywne 23 minuty - 1/7 z gry i cztery straty.
Stelmet BC Zielona Góra - Asseco Gdynia 100:57 (15:16, 33:10, 30:14, 22:17)
Stelmet:
Zamojski 15, Szewczyk 13, Bost 11, Mateusz Ponitka 11, Gruszecki 11, Moldoveanu 10, Djurisic 9, Borovnjak 7, Marcel Ponitka 5, Koszarek 4, Hrycaniuk 2, Reynolds 2.
Asseco: Matczak 10, Szczotka 10, Parzeński 9, Żołnierewicz 9, Ahemdović 6, Czerlonko 6, Kowalczyk 3, Hickey 2, Kaplanović 2, Kobylinskij 0, Morozow 0.
[multitable table=671 timetable=10721]Tabela/terminarz[/multitable]
Jeżeli byśmy wyciągali wnioski po dwóch ostatnich meczach Stelmetu,to być może,ale gdybyśmy cofnęli się jeszcze dwa mecze ws Czytaj całość
Wesołych Świąt dla wszystkich fanów koszykówki:)
A moim ulubionym "sportowo-faktowiczom" szczególne życzenia i podziękowania za wspólny czas spędzan Czytaj całość