Śląsk pogrążony w marazmie! Tym razem w Orbicie triumfowało Asseco!

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

Problemy Śląska Wrocław w Tauron Basket Lidze nie mają końca. Team ze stolicy Dolnego Śląska smaku zwycięstwa nie zaznał od 25 października, a we własnej hali nie zdołał ograć jeszcze w bieżącym sezonie nikogo!

Wrocławianie we własnej hali nie wygrali od 26 kwietnia, kiedy to na zakończenie rundy zasadniczej sezonu 2014/2015 wygrali z zespołem... Asseco Gdynia. Ci, którzy mieli nadzieję, że czarną serię uda się podopiecznym Emila Rajkovicia zakończyć ponownie ogrywając zespół z Trójmiasta, srogo się zawiedli.

Wrocławianie, wśród których ostał się już tylko jeden zawodnik zza wielkiej wody, jedynie w pierwszej połowie utrzymywali kontakt z rywalami. W kwarcie otwierającej mecz gospodarze prowadzili jeszcze 13:12, ale potem już tylko gonili uciekających rywali.

W ekipie Asseco pod koszem bardzo dobrze radził sobie Jakub Parzeński, a na obwodzie efektownie i efektywnie wspierał go Przemysław Żołnierewicz. Duet ten sprawiał, że przewaga zespołu z Gdyni rosła z każdą kolejną minutą. Na drugą połowę meczu Śląsk wychodził z ośmiopunktową stratą i w jego obozie była jeszcze nadzieja na korzystny wynik.

Zespół Tane Spaseva szybko jednak rozwiał wszelkie wątpliwości, a mecz ostatecznie Asseco wygrało różnicą aż 22 oczek. Zespół z Gdyni wygrał dzięki zdecydowanie lepiej zbilansowanej drużynie i dobrej defensywie. Dla teamu z Trójmiasta była to ósma wygrana, która umocniła ten młody zespół w czołówce ligowej tabeli.

Dla Śląska przegrana była ósmą kolejną na parkietach TBL. W poniedziałkowy wieczór nie pomógł kolejny bardzo dobry występ Jarvisa Williamsa. Jedyny Amerykanin, który ostał się w składzie Śląska, mógł po meczu pochwalić się 22 punktami i 12 zbiórkami.

Seria porażek to nie jedyny problem Śląska po tym meczu. W trzeciej kwarcie zespół stracił swojego trenera, któremu puściły nerwy i rzucił się z pięściami na sędziego. Rajković został ukarany przewinieniem dyskwalifikującym i musiał opuścić halę. Na tym jednak z pewnością kara się nie zakończy.

WKS Śląsk Wrocław - Asseco Gdynia 60:82 (15:19, 13:17, 18:25, 14:21)

WKS Śląsk: Williams 22 (12 zb), Kowalenko 13, N.Kulon 9, Jankowski 8, Jarmakowicz 7, M.Kulon 1, Jakubiak 0, Stawiak 0, Chanas 0.

Asseco: Parzeński 15, Żołnierewicz 13, Kowalczyk 11, Kaplanović 9, Hickey 8, Matczak 7, Frasunkiewicz 7, Szczotka 5, Kobylinskij 3, Ahmedović 2, Czerlonko 2, Morozow 0.

[multitable table=671 timetable=10721]Tabela/terminarz[/multitable]

Komentarze (4)
avatar
CERTIFIED COACH
22.12.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
SLASK juz ostatni w tabeli ....... Gratulacje dla MEGA MENEDZERÓW 
avatar
CERTIFIED COACH
22.12.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Juz w ubiegłym sezonie emocjonalne decyzje kadrowe Rajkovica były mocno problematyczne. Zwolnienie SKIBNIEWSKIEGO i CESNAUSKASA pozbawiło SLASK dwóch wartosciowych graczy z polkimi paszportami, Czytaj całość
avatar
HalaLudowa
22.12.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Pozlacany burak dla osobnika, ktory pozwala lub wymaga od Norberta Kulona, by gral w trzech ligach jednoczesnie.