Patrik Auda: Możemy pokonać każdego w TBL

- Trudno zrozumieć, co stało się z naszą drużyną w poniedziałkowym spotkaniu z Asseco Gdynia. Musimy się zrehabilitować w Tarnobrzegu - przyznaje Patrik Auda, czeski skrzydłowy AZS-u.

W poniedziałek koszalinianie przegrali na wyjeździe z Asseco Gdynia 63:71. Akademicy ani przez moment nie prowadzili w tym spotkaniu. Od samego początku mecz był pod całkowitą kontrolą gospodarzy.

- Trudno zrozumieć, co stało się z naszą drużyną w poniedziałkowym spotkaniu z Asseco Gdynia. Wciąż się nad tym meczem zastanawiam. Popełniliśmy mnóstwo błędów, zarówno w ofensywie, jak i w defensywie. Wydaje mi się, że kluczowy był początek, w którym gdynianie nam odskoczyli na znaczną różnicę punktową i musieliśmy ich gonić. Często bywa tak, że jak się goni, to później brakuje sił - przyznaje Patrik Auda, czeski skrzydłowy, który poniedziałkowego spotkania nie zaliczy do udanych. Zawodnik trafił zaledwie dwa z dziesięciu rzutów w meczu.

- To był mój bardzo kiepski występ. Niestety czasami tak się zdarza, że nic ci nie wychodzi. Asseco grało bardzo dobrze w defensywie. Gdynianie często mnie podwajali i nie miałem łatwych pozycji do rzutu - dodaje zawodnik.

Patrik Auda: Jesteśmy w stanie ograć każdego w TBL
Patrik Auda: Jesteśmy w stanie ograć każdego w TBL

Nie ma co ukrywać, że koszalinianie słabo radzili sobie z agresywną grą gdynian, którzy wymusili wiele strat i rzutów z nieprzygotowanych pozycji. - To prawda, że Asseco grało bardzo fizycznie, ale to przecież nic nowego. Wszyscy o tym wiedzą w lidze, powinniśmy się temu przeciwstawić, a nie zrobiliśmy tego. Tym bardziej, że my też umiemy tak grać - zaznacza.

Akademicy mają za sobą już dwanaście rozegranych spotkań w Tauron Basket Lidze (najwięcej ze wszystkich drużyn). Bilans 6:6 nie jest jednak zadowalający.

- Uważam, że mamy zespół, który jest w stanie ograć każdego w tej lidze, ale musimy szybko się poprawić, bo w ostatnim czasie nie gramy najlepiej, a kolejne zwycięstwa uciekają. Liczę na przełamanie w Tarnobrzegu - komentuje Auda.

Źródło artykułu: