Mierzący zaledwie 178 cm wzrostu Amerykanin to prawdziwa gwiazda europejskich parkietów. Edney poza Żalgirisem Kowno, w barwach którego sięgnął po mistrzostwo Euroligi, występował także w Benettonie Treviso, Lottomatica Rzym, Olympiakos Pireus, Climamio Bolonia, czy Azovmash Mariupol. Rozgrywający ma na swoim koncie także zwycięstwo ligi NCAA.
- Rozmowy z zawodnikiem i jego agentem są na bardzo zaawansowanym etapie. Mamy dopięte wszelkie szczegóły, ale nie podpisaliśmy jeszcze kontraktu, bo są drobne problemy ze sprowadzeniem gracza z Brazylii - powiedział na lamach "Gazety Wyborczej" Jan Michalski, prezes PGE Turowa.
Przed nieco ponad dziesięcioma latami Tyus Edney występował w NBA - w barwach Sacramento Kings i Boston Celtics, a później też w Indianie Pacers. Niespełna 36-letni zawodnik obecny sezon rozpoczął w Cajasol Sewilla, ale później występował już w drugiej lidze w Bayernie Monachium.
Nie wiadomo jednak, czy dojdzie do podpisania umowy z Amerykaninem, a jeśli już ta sztuka się uda, to czy rozgrywający dotrze do Zgorzelca przed piątkowym spotkaniem z Polpharmą Starogard Gd.