[tag=3269]
David Dedek[/tag] i A.J. Walton w sezonach 2013/2014 i 2014/2015 z sukcesami pracowali w zespole Asseco Gdynia. Słoweński szkoleniowiec zasłynął z tego, że wprowadził gdyńską młodzież na salony. To pod jego wodzą wyrośli i dojrzewali Filip Matczak, Sebastian Kowalczyk, Przemysław Żołnierewicz czy Jakub Parzeński. Wszyscy wymienieni koszykarze bardzo chwalą sobie współpracę z Dedkiem, dużo mu jednocześnie zawdzięczając.
Pod wodzą Dedka rozwinął się także Walton, dla którego Asseco było pierwszym zawodowym klubem w karierze. Amerykanin szybko stał się liderem zespołu. W minionych rozgrywkach Amerykanin przeciętnie notował 16,5 punktu i miał 5,7 asyst. Był najlepszym strzelcem w drużynie, potwierdzając swoje duże umiejętności. Zawodnik kilka meczów wygrał praktycznie w pojedynkę.
Po dwóch latach Dedek i Walton postanowili zmienić otoczenie. Co prawda prowadzili rozmowy z klubem z Gdyni, ale ostatecznie nie udało się osiągnąć porozumienia. Obaj wylądowali w Koszalinie, chociaż Amerykanin ma plany, aby podbić jedną z silniejszych lig w Europie. Na swoją szansę wciąż musi jednak poczekać.
Dedek przeniósł się do Koszalina, by tam... realizować podobną strategię, jak w gdyńskim klubie. AZS również postawił na młodych zawodników, którzy mają w przyszłości stanowić o sile zespołu. Mowa tutaj o Igorze Wadowskim, Mikołaju Witlińskim czy Marcinie Dymale.
- Jeżeli zarząd AZS nie chciałby odmłodzenia składu i wprowadzania perspektywicznych zawodników na poziom ekstraklasowy, to również nie negocjowałby ze mną. Planujemy wprowadzić młodych zawodników, zaufać im i w przyszłości na nich opierać grę drużyny - tak swoją misję w AZS-ie przedstawiał Dedek.
Na razie dość dobrze sprawdza się ta koncepcja. Młodzi zawodnicy z każdym kolejnym meczem zyskują cenne doświadczenie i stają się coraz ważniejszymi postaciami w ekipie Akademików.
Powrót do Gdyni
Poniedziałkowe spotkanie w Gdynia Arena będzie dla nich wyjątkowe. Walton już od kilku dni na łamach portali społecznościowych zapowiada, że nie może się doczekać przyjazdu do Gdyni. - Kocham ten klub i nic tego nie zmieni. Asseco dało mi szansę - podkreśla Amerykanin.
Dedek również cieszy się z faktu, że znów pokaże się przed gdyńską publicznością. Jest on wśród kibiców bardzo szanowany. Fani doceniają jego wkład w rozwój obecnej drużyny.
- Jak byłem w Asseco większość zawodników dopiero uczyła się dorosłej koszykówki. Teraz są już ograni. Poza tym Asseco ma za sobą dobry początek sezonu. Koszykarze pokazali, że praca, którą wkładają w zespół zwraca się - przyznaje Słoweniec.