Trener gospodarzy niedzielnego meczu, Karol Gutkowski, nie miał do dyspozycji Daniela Szymkiewicza i Damiana Jeszke, którzy zaliczyli dobre występy w barwach pierwszej drużyny Rosy w sobotnim meczu Tauron Basket Ligi z dąbrowskim MKS-em.
Spotkanie rozpoczęło się po myśli radomian, którzy za sprawą bardzo skutecznego w tym fragmencie Roberta Cetnara prowadzili 9:2 po ponad czterech początkowych minutach. Rywale starali się odrobić straty, ale duża liczba spudłowanych rzutów pozwoliła rezerwom Rosy utrzymać przewagę do końca premierowej kwarty.
Nie upłynęło 200 sekund drugiej części, a miejscowi wygrywali już jedenastoma "oczkami" (23:12). Dobra postawa Tomasza Stępnia pozwoliła gościom zmniejszyć różnicę do pięciu punktów, jednak nadal bardzo dobrze dysponowany był Cetnar - jak się później okazało, drugi najlepszy strzelec UTH Rosy w tym starciu - a ponadto uaktywnił się Mateusz Gos, który trafiał z dystansu, jak i walczył pod tablicami. Gdy po rzucie Łukasza Bonarka równo z końcową syreną piłka wpadła do kosza, gospodarze ponownie "odskoczyli" na spory dystans (37:23).
Wyraźny kryzys dopadł podopiecznych Gutkowskiego w trzeciej odsłonie. Beniaminek rozpoczął od mocnego uderzenia - Filip Zegzuła sfaulował Stępnia przy próbie rzutu "za trzy", zaś lider przeciwnej drużyny wykorzystał wszystkie osobiste. Radomianie popełniali coraz więcej błędów i strat. Wykorzystywali to podopieczni Marcina Radomskiego, którzy po "trójce" Marcina Kowalskiego przegrywali już tylko ośmioma punktami (31:39).
Marazm siódmego zespołu ubiegłego sezonu trwał, zaś podbudowani i coraz pewniejsi goście trafiali regularnie. Gdy na niespełna trzy minuty przed końcem tej kwarty Mateusz Płatek zablokował Konrada Kapturskiego, a kontratak zakończył Michał Weiss, było 44:41. Ten sam zawodnik zdobył ostatnie trzy "oczka" przed rozpoczęciem czwartej części.
Zryw gości kosztował ich bardzo dużo sił, co błyskawicznie odbiło się na wyniku - najpierw dwukrotnie z linii osobistych trafił Bonarek, natomiast minutę później dwiema "trójkami" popisał się Gos, pozwalając "odskoczyć" miejscowym na osiem punktów (52:44). Taką zaliczkę podopieczni Gutkowskiego utrzymali do końca, nie popełniając błędu z trzeciej odsłony.
Najlepiej w szeregach zwycięskiej ekipy zaprezentował się tercet Gos - Cetnar - Zegzuła. Dwaj ostatni "otarli się" o double-double: odpowiednio 12 punktów i dziewięć zbiórek oraz 11 "oczek" i tyle samo zebranych piłek.
ACK UTH Rosa Radom - Zetkama Doral Nysa Kłodzko 61:54 (17:10, 20:13, 7:21, 17:10)
UTH Rosa: Gos 13, Cetnar 12, Zegzuła 11, Bonarek 9, Schenk 5, Sobuta 4, Stanios 3, Kapturski 2, Zwęgliński 2, Stopierzyński 0
Nysa: Stępień 16, Bluma 8, Kowalski 8, Weiss 8, Wojciechowski 6, Płatek 5, Bartkowiak 2, Lipiński 1.