Napięty kalendarz mistrza
Jeszcze w piątek Stelmet BC Zielona Góra rozgrywał spotkanie w ramach rozgrywek Euroligi. Podopieczni Saso Filipovskiego pokonali Panathinaikos Ateny. Czasu jednak na odpoczynek za dużo nie mają, bo już w niedzielę na własnym parkiecie zmierzą się z Energą Czarnymi, którzy w tym roku mają bardzo ambitne cele. Po cichu w Słupsku mówi się o grze w finale.
- Nie będziemy za dużej uwagi zwracać na fakt, że Stelmet rozgrywa dwa mecze na przestrzeni dwóch dni. To są ich problemy. My koncentrujemy się na sobie. Poza tym jestem zdania, że mistrz Polski ma na tyle szeroki skład, że nie będzie narzekał na zmęczenie - mówi Donaldas Kairys, litewski szkoleniowiec Energi Czarnych Słupsk.
Mocny skład mistrza
38-letni trener jest pod wrażeniem składu mistrza Polski oraz tego, w jaki sposób Saso Filipovski poukładał drużynę z Zielonej Góry. W barwach Stelmetu BC gra chociażby Karol Gruszecki, który w minionym sezonie był gwiazdą słupskiego zespołu. Teraz pełni jedynie rolę rezerwowego.
- Gramy z najlepszą drużyną w Polsce. To jest zespół, który ma niesamowicie szeroki skład. Jest po 2-3 zawodników na każdej pozycji. Trener Filipovski wykonuje świetną robotę, bo potrafi odpowiednio rotować tymi graczami. Cenię tego szkoleniowca, bo wprowadził system, w którym każdy czuje się doskonale - komentuje Kairys.
- Nie ma co się oszukiwać - nie mamy za dużo przewag w starciu z mistrzem Polski. Aczkolwiek parkiet to zupełnie co innego niż przedmeczowe założenia. Stelmet musi wyjść i wykonać określoną pracę, aby nas pokonać - dodaje Litwin.
Mecz z kategorii wyjątkowych
W obozie słupskim panują bardzo bojowe nastroje. Każdy z zawodników zmotywowany jest do tego, aby pokazać z dobrej strony na parkiecie mistrza Polski.
- Przygotowywaliśmy się w najlepszy z możliwych sposobów. Jest duża mobilizacja w drużynie. Będziemy grali swoje. Niczego nie będziemy wymyślać ani kombinować - zapowiada Kairys.