Niezwykle regularny jest na początku sezonu Marcin Gortat. Polski jedynak w NBA zdobywa dziewięć lub 10 punktów w każdym meczu. Tym razem zanotował dwucyfrową zdobycz, trafiając cztery z dziewięciu prób z gry. Miał również osiem zbiórek, asystę oraz blok. Popisał się dwoma efektownymi wsadami, które rozgrzały publiczność w Verizon Center. Na parkiecie spędził 28 minut.
Bohaterem Czarodziei był jednak ktoś inny. Bradley Beal wywalczył 25 punktów, trafiając na 0,3 sekundy przed końcem czwartej kwarty zwycięską trójkę. Bealowi nie przeszkadzał fakt, że krył go Kawhi Leonard, jeden z najlepszych obecnie defensorów w NBA.
Niewiele gorzej spisał się John Wall, który miał 17 punktów, z czego 15 w drugiej połowie, a także 13 asyst. Wall i Beal zdobyli ostatnie 15 oczek w meczu dla Wizards. 19 punktów zapisał na swoim koncie Otto Porter.
- Mieliśmy zbyt dużo strat, które nie powinni mieć miejsca - analizował przyczynę porażki LaMarcus Aldridge, jeden z liderów Spurs. Wspominany Leonard zdobył 23 punkty, sześć mniej dołożył Tony Parker. Aldridge zanotował double-double - 10 punktów i 14 zbiórek, choć skuteczność miał mizerną - 4/14.
Wizards z bilansem 3-1 są 5. ekipą na Wschodzie. Najbliższy mecz rozegrają na wyjeździe, w sobotę, przeciwko Boston Celtics.
Toronto Raptors nadal niepokonani. Kanadyjska drużyna notuje kapitalny początek rozgrywek, właśnie wygrała piąty mecz z rzędu. Raptorki po ciężkiej walce pokonały na wyjeździe Oklahomę City Thunder 103:98.
Na sześć minut przed końcem czwartej kwarty goście przegrywali różnicą ośmiu punktów i wydawało się, że nie odwrócą już losów rywalizacji. Tymczasem inne zdanie miał DeMar DeRozan, który w tej części wywalczył 10 ze swoich 28 punktów. Snajper Raptors okazał się najlepszym graczem meczu, obok Jonas Valanciunas, który skompletował double-double w postaci 17 punktów i 12 zbiórek.
- Nie wiem ile jeszcze meczów wygramy z rzędu, ale na pewno nie przestaniemy walczyć i dawać z siebie wszystko. Rzuty nam dzisiaj nie wpadały, ale nie przestawaliśmy atakować i wymuszać rzutów wolnych - powiedział Dwane Casey, trener Toronto.
Wśród pokonanych wyróżnili się Kevin Durant, autor 27 punktów oraz Russell Westbrook, który zdobył 22 oczka i rozdał aż 16 asyst.
- Jesteśmy lepsi niż rok temu - przyznał po pokonaniu Los Angeles Clippers Stephen Curry, największy gwiazdor ligi. Jego 31 punktów pomogło Golden State Warriors pokonać LAC 112:108 i osiągnąć bilans 5-0, najlepszy w Konferencji Zachodniej.
Curry trafił kluczową trójkę na minutę przed końcem, dzięki czemu Wojownicy odrobili 10-punktową stratę z początku czwartej kwarty i ostatecznie pokonali najgroźniejszego obecnie rywala na Zachodzie. 17 punktów dołożył Harrison Barnes.
W ekipie goście brylowali Chris Paul i Blake Griffin, którzy wywalczyli odpowiednio 24 i 23 punkty.
Wyniki:
Indiana Pacers - Boston Celtics 100:98
(George 26, J. Hill 16, Ellis 13 - Thomas 27, Bradley 21, Crowder 12)
Washington Wizards - San Antonio Spurs 102:99
(Beal 25, Porter 19, Wall 17 - Leonard 23, Parker 17, Green 12)
Atlanta Hawks - Brooklyn Nets 101:87
(Horford 21, Schroder 20, Teague 16 - Lopez 27, Young 14, Bogdanovic 12)
Cleveland Cavaliers - New York Knicks 96:86
(James 23, Williams 22, Love 11 - Anthony 17, Porzingis 13, Galloway 12)
Houston Rockets - Orlando Magic 119:114
(Harden 28, Howard 23, Ariza 19 - Fournier 29, Gordon 19, Oladipo 18)
Milwaukee Bucks - Philadelphia 76ers 91:87
(Middleton 21, Monroe 18, Antetokounmpo 17 - Okafor 21, Noel 17, Stauskas 14)
Oklahoma City Thunder - Toronto Raptors 98:103
(Durant 27, Westbrook 22, Kanter 15 - DeRozan 28, Valanciunas 17, Lowry 17)
Phoenix Suns - Sacramento Kings 118:97
(Bledsoe 19, Knight 17, Len 16 - Koufos 16, Anderson 15, Belinelli 15)
Utah Jazz - Portland Trail Blazers 92:108
(Burks 21, Hayward 19, Burke 17 - Lillard 35, McCollum 27, Harkless 15)
Golden State Warriors - Los Angeles Clippers 112:108
(Curry 31, Barnes 17, Thompson 16 - Paul 24, Griffin 23, Redick 13)