Tyson Chandler czuje się zdradzony, ma uraz do Dallas Mavericks

Tyson Chandler po trzech miesiącach ciszy przyznał, że jest urażony tym jak potraktowali go Dallas Mavericks. Mavericks chcieli latem sprowadzić DeAndre Jordana. Ostatecznie zostali bez Jordana i bez Chandlera.

- Widziałem ten kit jaki wciskają. To po prostu pieprzenie. To ratowanie twarzy. Było jak było. Wszystko jasne. Cały ten proces trwał, gdy praktycznie cały czas jeszcze byłem w ich koszulce - powiedział Tyson Chandler w rozmowie z dziennikarzem "Arizona Republic".

33-letni center odniósł się w ten sposób do słów właściciela Dallas Mavericks Marka Cubana, który na początku października tłumaczył się z decyzji jaką podjął w tym roku.

Przypomnijmy - Mavericks jeszcze w trakcie zeszłego sezonu wykazywali zainteresowanie DeAndre Jordanem. Skrzydłowy Mavericks Chandler Parsons rekrutował go w czerwcu w Kalifornii, zanim 4 lipca Jordan uzgodnił warunki umowy z klubem z Teksasu. Kilka dni później Jordan zmienił zdanie i zdecydował się pozostać w Los Angeles Clippers.

Chandler, który latem też miał status wolnego agenta, z kolei już 2 lipca uzgodnił warunki umowy z Phoenix Suns. W powyższej wypowiedzi tłumaczył, że widział co się dzieje. Widział, że Mavericks próbują pozyskać Jordana w jego miejsce.

- Tyson ma prawo być wkurzony (...) Pojawiła się możliwość sprowadzenia DeAndre i mówiliśmy Tysonowi jak jest. Tyson lub jego agent dali nam ultimatum, zanim decyzja została podjęta. Powiedział, że nie chce czekać. To była jego decyzja. Jest jak jest. Ma prawo być wkurzony, bo naprawdę zasugerowałem mu - i dokładnie tak wtedy myślałem - że zostanie z nami na długo - powiedział na początku października Cuban w wywiadzie, do którego odnosił się Chandler

Mavericks już raz pożegnali Chandlera. Niespodziewanie, pół roku po zdobyciu mistrzostwa w 2011 roku, wytransferowali go do New York Knicks. W czerwcu 2014 roku pozyskali go z powrotem.

- Byłem przekonany, że zostanę w Dallas na długo, po tym jak pomogłem im zdobyć tytuł. Nigdy nie słyszałem, aby mistrzowski zespół został w taki sposób rozbity jak stało się to w 2011 roku. Kiedy rok temu pozyskali mnie z powrotem w wymianie, siedziałem razem z nimi na podium i słyszałem jak mówią, że zostanę w Dallas na dłużej i że już nie chcą powtórzyć tego błędu, bla bla bla. Siedem miesięcy później znowu wydarzyło się to samo. Ale nauczyłem się w tym koszykarskim biznesie, że nie możesz ufać każdemu. Dlatego jest jak jest.

Mavericks ostatecznie sprowadzili Zazę Paczulię z Milwaukee Bucks i podpisali kontrakt z JaValem McGeem. Można powiedzieć, że zostali z niczym.

70 sezon NBA startuje już 27 października. Mavericks i Suns są w gronie drużyn, które bić się będą o awans do playoffów w Konferencji Zachodniej.

Komentarze (0)