Cheikh Mbodj dzieli i rządzi w TBL!

Działacze Energi Czarnych Słupsk trafili w dziesiątkę z doborem środkowego. Cheikh Mbodj kapitalnie wkomponował się do zespołu Donaldasa Kairysa. Senegalczyk swoją grą jak na razie robi ogromne wrażenie.

Dawno na parkietach Tauron Basket Ligi nie oglądaliśmy tak silnego, dynamicznego i skocznego środkowego. Cheikh Mbodj łączy te wszystkie cechy, prezentując dodatkowo niezwykle efektowną grę. Podkoszowy jak na razie nie znalazł jeszcze godnego rywala, który by go zatrzymał. Środkowi King Wilków Morskich Szczecin i Polpharmy nie potrafili znaleźć na niego recepty.

W dwóch pierwszych meczach sezonu zawodnik zanotował double-double. Na inaugurację gracz uzyskał 19 punktów (4/6 za dwa, 11/12 za jeden) i 12 zbiórek. Jeszcze lepsze statystyki Mbojd "wykręcił" w sobotę na Kociewiu - 29 oczek (10/13 za dwa, 9/10 za jeden) i 12 zebranych piłek.

Senegalczyk ma duży głód gry. Co prawda z zespołem Banco di Sardegna Sassari zdobył mistrzostwo Włoch w zeszłym sezonie, ale nie odgrywał tam znaczącej roli. W Słupsku chce udowodnić, że stać go na grę na wysokim poziomie.

Po zakończeniu spotkania w Starogardzie Gdańskim udało nam się porozmawiać z podkoszowym Energi Czarnych Słupsk.

WP SportoweFakty: Notujesz kapitalne wejście do Tauron Basket Ligi. Spodziewałeś się takiego obrotu spraw?

Cheikh Mbodj: Nie przesadzaj z tymi pochwałami, bo zagram słabszy mecz i co zaczną mówić? (śmiech) Poważnie jednak mówiąc, to cieszę się, że tak dobrze rozpocząłem sezon. Bardzo dobrze czuję się w Słupsku. To idealne miejsce do tego, aby skupić się na robocie. Na każdym treningu staram się dawać z siebie wszystko. Chcę poprawiać swoje umiejętności.

Dopasowałeś się już taktyki trenera Kairysa? Wydaje się, że styl drużyny bardzo tobie odpowiada.

- To prawda, bo gramy bardzo szybko, a ja uwielbiam taką koszykówkę. Jestem dość mobilnym środkowym i lubię być pierwszy w kontrataku. Tam często jestem sam i mogę z łatwością zdobywać punkty. My gramy w ten sposób, co mi odpowiada.

Twoje statystyki robią wrażenie...

- Dziękuję za miłe słowa. Faktycznie są całkiem niezłe, ale w tym momencie muszę podziękować moim kolegom, którzy robią fantastyczną robotę. Dogrywają mi piłkę praktycznie na czysty kosz. Nie mogę tego spudłować.

Cheikh Mbodj jak na razie dominuje w strefie podkoszowej
Cheikh Mbodj jak na razie dominuje w strefie podkoszowej

Szczególnie jeden pan obsługuje ciebie podaniami - Jerel Blassingame.

- Niesamowity gość. To jeden z najlepszych rozgrywających, z którymi grałem w karierze. Kapitalnie organizuje grę. Mam czasami takie wrażenie, że potrafi przewidzieć to, co stanie się za kilkanaście sekund. Nie wiem, jak on to robi, ale zawsze jest w odpowiednim czasie i miejscu. Poza tym ma zdolność wpływania i motywowania innych zawodników. Ludzie nazywają go generałem. Tak też jest w rzeczywistości.

Jak na razie nie znalazłeś rywala, który mógłby ciebie zatrzymać.

- Staram się robić swoje, nie chcę mówić, że dominuję w strefie podkoszowej, bo od oceny mojej gry są inni. Warto zauważyć, że na razie graliśmy z zespołami, które nie są aż tak bardzo renomowane. Jak trafimy na silniejszych rywali, to na pewno będzie mi ciężej.

Zgodzisz się z tym, że gra w Słupsku jest dobrą odskocznią po sezonie we Włoszech, który praktycznie przesiedziałeś na ławce?

- To prawda. Nie chciałem dłużej siedzieć na ławce. To w ogóle nie wchodziło w rachubę. Wybrałem miejsce, w którym będę grał. Tym przekonali mnie działacze Energi Czarnych Słupsk. Tak też się dzieje. Każdego dnia staram się być coraz lepszym graczem.

[b]Rozmawiał Karol Wasiek

Waldemar Fornalik: Sędzia podjął bardzo kontrowersyjną decyzję

{"id":"","title":""}

[/b]

Źródło artykułu: