Cel Legii Warszawa na 100-lecie klubu jest wszystkim doskonale znany. Drużyna ze stolicy chce po wielu latach ponownie zagościć w ekstraklasie i powalczyć o czołowe lokaty w Polsce. Podopieczni trenera Michała Spychały na początku sezonu pokazują, iż cele drużyny nie są bez pokrycia. O aktualnych wydarzeniach w klubie opowiedział dla naszego portalu rozgrywający Marek Szumełda-Krzycki.
WP SportoweFakty: "Odrodzenie Potęgi" idzie zgodnie z planem. Po dwóch kolejkach macie na koncie komplet zwycięstw. Czy to oznacza, iż wasza forma bliska jest tej optymalnej?
Marek Szumełda-Krzycki: Mamy dwa zwycięstwa, ale wiemy, że stać nas na dużo lepszą grę. Mamy fragmenty gdzie gramy swoją koszykówkę i póki co to wystarcza, ale dążymy do tego, aby grać równo przez 40 minut. Cały czas pracujemy nad tym i zgrywamy się ze sobą.
W ostatnim meczu z GKS-em Tychy odnieśliście pewne zwycięstwo. Ciebie jednak zabrakło w tym spotkaniu. Dlaczego?
- Pewnie wynikało to z tego, że w tygodniu miałem dwa rutynowe zastrzyki w kolano i do treningów wróciłem dopiero w czwartek. Taka była decyzja trenera.
[b]
W pierwszym meczu z dobrej strony pokazał się Michał Aleksandrowicz, w drugim natomiast Adam Parzych. Można powiedzieć, iż waszą siłą jest kolektyw?[/b]
- Zdecydowanie tak. Kolektyw jest co widać na ławce rezerwowych, jak cała drużyna się wspiera. Cieszy fakt, że tak na prawdę cała dwunastka zawodników jest wyrównana i każdy może wnieść coś pozytywnego do naszej gry.
W kuluarach wiele mówi się o presji, jaka towarzyszy drużynie Legii. Czy faktycznie ten szum medialny jest aż tak duży?
- My skupiamy się na każdym kolejnym meczu. Robimy swoje. Nie patrzymy co mówią o nas inni.
W jednym z wywiadów powiedziałeś, że na Legię inne drużyny mobilizują się podwójnie. Jak myślisz, z czego to wynika?
- Legia Warszawa to wielka marka w Polsce, a dodatkowo głośno mówimy jaki jest nasz cel w tym sezonie. Myślę, że to jest powód tego, że w każdym spotkaniu musimy dać maksimum swoich umiejętności, aby zdobyć dwa punkty.
Przed wami pojedynek na Torwarze z WKS Śląskiem Wrocław. Miałeś przyjemność grać na tym obiekcie?
- Na Torwarze nie grałem. Ale występowałem już natomiast na większych halach.
W poprzednim sezonie Legia rozegrała w tej hali trzy spotkania. Czy starzy
zawodnicy opowiadali już tym nowym o panującej atmosferze na Torwarze?
- Tak mówili, że atmosfera jest niesamowita. Nie możemy wszyscy doczekać się tego spotkania oraz dopingu naszych kibiców.
Za kilkanaście dni odbędzie się hitowy mecz I ligi pomiędzy Legią a Miastem Szkła Krosno. Myślicie już trochę o tym spotkaniu?
- Nie myślimy o spotkaniu z Krosnem. Tak jak mówiłem, skupiamy się teraz na najbliższym meczu. Teraz myślimy tylko o Śląsku Wrocław.
Rozmawiał Jakub Artych