Finowie w środę nie dali żadnych szans Bośniakom. Od samego początku narzucili wysokie tempo, na które gracze Dusko Ivanovicia nie potrafili odpowiedzieć. Już do przerwy Suomi prowadzili 14 punktami. Z każdą minutą rosła przewaga Finów. W pewnym momencie była ona już ponad 30-punktowa.
- To było jedno z najlepszych spotkań naszej reprezentacji w ostatnim czasie. Graliśmy też nieźle z Francją, ale niestety przegraliśmy. Później wielu ludzi było rozczarowanych faktem, że przegraliśmy, ale zauważmy z kim rywalizowaliśmy. Trójkolorowi są faworytem tego turnieju, a my z nimi graliśmy jak równy z równym. Na Bośnię byliśmy świetnie przygotowani. Wiedzieliśmy, co mamy grać. Zrealizowaliśmy nasz plan - przyznał po zakończeniu spotkania Petteri Koponen, lider fińskiego zespołu.
Warto zauważyć, że aż pięciu zawodników zanotowało podwójną zdobycz punktową. Najwięcej "oczek" zgromadził Jamar Wilson, autor 16 pkt. Koponen dołożył 14 oczek.
Suoimi po zwycięstwie nad reprezentacją Bośni i Hercegowiny zapewnili sobie udział w drugiej fazie mistrzostw Europy. - To był nasz cel. Po raz trzeci zagrywamy w drugiej fazie na EuroBaskecie. To spory sukces dla fińskiej koszykówki. Cieszymy się, że możemy sprawiać radość naszym kibicom. To jednak nie wszystko. Chcemy odnosić kolejne zwycięstwa - skomentował Koponen.
W czwartek Finowie zagrają z Polską w Montpellier. - Czeka nas trudny mecz. Polacy mają jednego z najlepszych środkowych w tym turnieju. Gortat robi świetną robotę. Musimy zwrócić także uwagę na Slaughtera, Waczyńskiego i Ponitkę - ocenił gwiazda Suomi.
Koponen przeciętnie na tym turnieju notuje 11 punktów i sześć asyst. Nie ma co ukrywać, że Polacy muszą w pierwszej kolejności zwrócić na niego uwagę. - Ze strony Finlandii największe zagrożenie płynie ze strony Koponena. Musimy go powstrzymać - przyznaje Szymon Szewczyk, zawodnik Stelmetu BC Zielona Góra.
Notował Karol Wasiek z Montpellier