3-0 to bilans Polaków po ostatnim turnieju przed EuroBasketem. Choć w niedzielę Polacy rywalizowali bez Marcina Gortata i A.J. Slaughtera, to nie mieli żadnych problemów z pokonaniem najgorszej ekipy Bydgoszcz Basket Cup - Libanu. Biało-Czerwoni ostatecznie triumfowali 76:59.
[ad=rectangle]
Mike Taylor podzielił zespół na dwie piątki. Obie zagrały równo po 20 minut. Już w premierowej kwarcie Biało-Czerwoni po serii 17:0 osiągnęli bezpieczne prowadzenie, które ustawiło spotkanie. W ekipie Libanu jedynie Ali Haidar stanowił dla naszego zespołu realne zagrożenie. Leworęczny skrzydłowy do przerwy zdobył aż 17 punktów.
Polacy w drugiej i trzeciej kwarcie mocno spuścili z tonu. Testowali nowe rozwiązania, szczególnie w obronie. W ofensywie nie byli już tak mocno skupieni jak w dniach poprzednich. Szwankowała skuteczność w rzutach za trzy punkty, lecz nadrabialiśmy wzrostem Przemysława Karnowskiego, sprytem Mateusza Ponitki czy walecznością Karola Gruszeckiego.
Libańczycy tylko chwilami potrafili zagrać składne akcje. Wyróżniał się młody rozgrywający Wael Arakji, z kolei kompletnie zawiódł mający przeszłość w NBA Loren Woods, który nie zdobył ani jednego punktu.
Biało-Czerwoni ostateczny cios zadali w decydującej kwarcie. Wówczas po profesorsku piłkami dzielił Robert Skibniewski, dzięki któremu kolejni gracze zdobywali punkty. W końcówce było nawet 74:54, kiedy spod kosza trafił Ponitka.
Ostatecznie Polacy nie znaleźli pogromców na turnieju w Bydgoszczy, który pokazał, że nasz zespół jest gotowy na EuroBasket. Czy jest w 100 proc. przygotowany na najważniejszą imprezę w tym roku? Odpowiedź poznamy już za kilka dni.
Polska - Liban 76:59 (24:16, 14:14, 17:16, 21:13)
Polska:
Karnowski 12, Cel 10, Gruszecki 9, Kulig 8, Ponitka 8, Skibniewski 8, Zamojski 8, Czyż 7, Waczyński 4, Koszarek 2.
Liban: Haidar 19, Arakji 11, Bawji 9, Saoud 8, Souaid 4, Akl 3, Tabet 3, Ayoub 2, Woods 0, Gyokchyan 0, Abi Khares 0.
3mam kciuki