Anthony Hickey w przyszłym sezonie o minuty w zespole Asseco Gdynia będzie rywalizował z Sebastianem Kowalczykiem. Amerykanin przez trzy lata pobierał nauki na uczelni Louisiana State, ale na ostatni rok przeniósł się do Oklahoma State. W minionym sezonie zawodnik średnio notował 9,8 punktu, 4,2 zbiórki i 3,4 asyst na mecz.
[ad=rectangle]
- To bardzo interesujący zawodnik. Uważam, że dokonaliśmy najlepszego wyboru z możliwych - mówi nam Tane Spasev, macedoński trener Asseco Gdynia.
Działacze z powodów finansowych nie mieli za dużo opcji. Szukali gracza taniego, zaraz po studiach, który dopiero rozpoczyna swoją karierę zawodową. Dwa lata temu postawiono na A.J. Waltona i to był "strzał w dziesiątkę". Amerykanin świetnie sprawdził się w Gdyni. Był kluczową postacią Asseco. Chciał nawet zostać w zespole, ale jego żądań klub nie był w stanie spełnić.
- To typowy rozgrywający. Świetnie gra w defensywie, ale też jest groźny w ofensywie - wyjaśnia Spasev.
Hickey jest wszechstronnym koszykarzem. Wyróżnia się przede wszystkim świetną grą w defensywie. Podczas sezonu 2012-2013 rozgrywający średnio notował prawie trzy przechwyty na mecz! W ofensywie 23-letni zawodnik grozi rzutem z półdystansu i dystansu, ale za to bardzo słabo radzi sobie na linii rzutów wolnych (ostatni sezon - 12/29 za jeden).