Zawodnik przeciętnie zdobywał w tym sezonie 11,8 punktu i był podstawowym graczem Le Mans Sarthe Basket. Ciekawostką jest fakt, że koszykarz był także ustawiany na pozycji numer "pięć", na której nie miał wcześniej okazji występować.
[ad=rectangle]
Michał Ignerski znalazł się w szerokim składzie reprezentacji, który został ogłoszony 8 czerwca. Nazwisko zawodnika Le Mans Sarthe Basket po raz ostatni na takiej liście pojawiło się w 2013 roku. Ostatecznie zawodnika francuskiego Le Mans Sarthe Basket nie zobaczymy na EuroBaskecie. Nie znalazł się w 16-osobowym składzie reprezentacji, który 20 lipca rozpocznie przygotowania w Wałbrzychu.
Wydawało się, że po bardzo dobrym sezonie we Francji, gracz szybko znajdzie nowego pracodawcę. Okazuje się jednak, że zawodnik nie planuje wiązać się kontraktem z żadnym z klubów.
- Jeżeli chodzi o przyszłość to powiem tak - nie zamierzam na dzień dzisiejszy podpisywać żadnego kontraktu, ponieważ spodziewamy się wspólnie z żoną trzeciego dziecka. Nie wyobrażam sobie teraz wyjazdu za granicę - mówi nam Michał Ignerski. Gracz nie chce także podpisywać umowy w Polsce. Czy to oznacza koniec jego kariery?
- Nie planuję również powrotu do gry w Polsce. Chcę być z rodziną i zająć się innymi sprawami. Nie mówię, że kończę z koszykówką, bo jeżeli dostanę telefon od konkretnego zespołu, to się nad tym zastanowię, jednak przypuszczam, że będzie mnie trudno przekonać. Zobaczymy, co przyszłość pokaże - podkreśla 35-letni koszykarz.
Jacek Nawrocki: Powinny być dwie reprezentacje żeńskie
Źródło: sport.wp.pl