Kadra Anwilu Włocławek nabrała kształtu po tym, jak w poniedziałek graczem zespołu został Piotr Stelmach. 31-letni skrzydłowy zamknął polską część składu. Trener Igor Milicić zabezpieczył rotację meczową sześcioma polskimi zawodnikami.
[ad=rectangle]
- Jestem bardzo zadowolony ze składu, jaki udało nam się zbudować. Przede wszystkim chodzi mi o jakość zawodników i całego zespołu w stosunku do ceny. Uważam, że dokonaliśmy kilku udanych ruchów transferowych i nasza polska część zespołu jest bardzo solidna. Na pewno nie mamy się czego wstydzić w porównaniu z innymi drużynami TBL - mówi chorwacki szkoleniowiec.
Anwil, chcący awansować do play-off po roku przerwy, postawił na doświadczonych zawodników. Aż czterech koszykarzy liczy sobie więcej, niż 30 lat. Choć jak sam trener przyznaje, ta kwestia nie była kluczowa. - Tak to po prostu wyszło. Ja buduję zespół odpowiednio dobierając graczy pod względem charakterologicznym. I wiem, że ci zawodnicy, których zakontraktowaliśmy, pasują do siebie. Żaden z nich nie odpuszcza, każdy ma charakter walczaka - komentuje Milicić.
Poza Stelmachem, Anwil zakontraktował w ostatnim czasie Roberta Tomaszka. - Jestem zadowolony zarówno z podpisania Roberta Tomaszka, jak i Piotra Stelmacha. Robert to silny center, który swoją nieustępliwością będzie dawał dużo energii drużynie. Piotra natomiast prowadziłem w zeszłym sezonie i wiem, że to zawodnik, który dobrze wpasowuje się w system pracy całej drużyny. Prawdą jest, że w minionym sezonie miewał problemy ze zdrowiem, ale mimo to opuścił tylko cztery mecze, a generalnie grał prawie dwie kwarty w każdym spotkaniu i grał bardzo mądrze. Co ważne, Piotr zabezpiecza nam - awaryjnie na wypadek jakiejś kontuzji - dwie pozycje - wyjaśnia Milicić.
Anwil obecnie poszukuje trzech zawodników z zagranicy. Być może wkrótce klub sfinalizuje negocjacje z zawodnikiem na pozycje numer dwa, natomiast skład uzupełni jeszcze niski skrzydłowy oraz center.
- Myślę, że kibice Anwilu mogą być zadowoleni. Do tego składu, sześciu Polaków i jednego zagranicznego, dobierzemy jeszcze kilku obcokrajowców. Wszyscy widzą gdzie jeszcze mamy braki w składzie, ale wkrótce liczę, że zakończymy budowę składu. Żałuję tylko jednej kwestii - chciałem zatrudnić jeszcze dwóch-trzech młodych zawodników do tego składu, ale niestety nie udało nam się tego dokonać. Nie ma co jednak do tego wracać. Cieszę się z tych ruchów, które wykonaliśmy - kończy trener Anwilu.