Cashmere Wright trafił do ekipy Wilków Morskich Szczecin na początku lutego. Amerykanin miał zastąpić swojego rodaka Trevora Releforda, który nabawił się kontuzji i był zmuszony przedwcześnie zakończyć sezon. Szybko okazało się jednak, że Wright prezentuje niższy poziom od Releforda.
[ad=rectangle]
Ogółem zawodnik wystąpił w 12 meczach ligowych Tauron Basket Ligi, w zaledwie dwóch wychodząc do gry w pierwszej piątce. Średnie 5,1 punktu i 2,6 asysty w ciągu kwadransa spędzanego przeciętnie w każdym spotkaniu nie są jednak na tyle solidne, by 25-letni koszykarz mógł liczyć na kontrakt w silnym zespole w przyszłym sezonie.
- Nadal nie znalazłem drużyny, ale wiem, że jeszcze jest sporo czasu do nowego sezonu. Agent mówił mi o paru klubach, które są zainteresowane, ale póki co nikt nie złożył konkretnej oferty, więc czekam - mówi Wright, który przed pobytem w Polsce grał w AEK Ateny oraz Donar Groningen. Z tym drugim zespołem Amerykanin zdobył nawet mistrzostwo Holandii.
Nie jest więc zaskoczeniem, że w holenderskiej Eredivisie Wright ma dużo lepszą opinię, niż w Tauron Basket Lidze. I bardzo możliwe, że sezon 2015/2016 koszykarz spędzi właśnie w tej lidze.
- Ja zawsze jestem otwarty na wszystkie kierunki, kraje i zespoły. Nie miałbym nic przeciwko temu, by kiedyś jeszcze zagrać w Polsce czy właśnie w Holandii. Z tego co wiem, to jest kilka klubów, który pytały o mnie, ale na razie nie ma jeszcze konkretów - dodaje Amerykanin.