Zeszłego lata duet rozgrywających Kamil Łączyński - Robert Skibniewski bardzo dobrze funkcjonował w reprezentacji Polski, skutecznie prowadząc grę kadry narodowej przez trudy eliminacji do EuroBasketu 2015. Włodarze Anwilu Włocławek wyszli z założenia, by schemat z reprezentacji przełożyć na klub i w niedzielę wieczorem oficjalnie potwierdzili podpisanie kontraktu ze Skibniewskim.
[ad=rectangle]
32-letni rozgrywający jest koszykarzem doskonale znanym we Włocławku. Po pierwsze z gry w barwach odwiecznego rywala, czyli Śląska Wrocław, a po drugie, z krótkiego epizodu w drużynie Rottweilerów w sezonie 2010/2011. Po dwóch meczach ligowych (łącznie dwa punkty i jedna asysta) obie strony podpisały rozwiązanie kontraktu, a zawodnik przeniósł się do Polpharmy Starogard Gdański.
I jak historia później pokazał - był to błąd włocławskiego klubu i trenera Igora Griszczuka. Na Kociewiu Skibniewski notował średnio 9,2 punktu i 4,8 asysty, a ponadto zdobył Puchar Polski, pokonując w finale... Anwil. Zemsta była tym słodsza, ze koszykarz został uznany MVP meczu (13 punktów, siedem asyst, sześć fauli wymuszonych).
Od 2013 roku Skibniewski występował w Śląsku Wrocław. W ostatnim sezonie 32-latek zagrał w 20 meczach ligowych, notując 5,4 punktu i 3,6 asysty, lecz rozgrywek w barwach wrocławskiego klubu nie dokończył. Został zwolniony w lutym.
- Jestem zły na te wyniki i dlatego tym chętniej przystałem na propozycję kontraktu we Włocławku, gdzie również poprzedni sezon był stracony. Teraz wszyscy mamy ten sam cel - odbudować się i udowodnić, że jeszcze na wiele nas stać - mówi nowy gracz Anwilu.
Bardzo możliwe, że w nadchodzącym tygodniu włocławianie podpiszą kontrakt z kolejnym polskim zawodnikiem.