Basket na wysokim poziomie
Jeszcze niedawno koszykarze Basketu Kwidzyn zamykali ligową tabelę. Ta sytuacja uległa jednak zmianie w ostatnich tygodniach. Bez wątpienia spora w tym zasługa trenera, Andreja Urlepa, który udowadnia, że potrafi pracować nie tylko z czołowymi drużynami naszej ligi, ale także z zespołami, które grają o nieco niższe cele. W sobotę prowadzony przez niego Basket Kwidzyn odniósł piąte kolejne zwycięstwo. Tym razem wyższość ekipy Urlepa musiał uznać Atlas Stal Ostrów. Podopieczni Andrzeja Kowalczyka po raz kolejny w tym sezonie znajdują się w poważnym kryzysie. Koszykarze z Ostrowa przegrali wszystkie spotkania w grudniu i w fatalnym stylu zainaugurowali nowy rok. Atmosfera w ostrowskiej ekipie nie jest najlepsza. Nie zanosi się również na zmianę obecnej sytuacji. W najbliższej kolejce ostrowianie zagrają z Asseco Prokomem Sopot. Przy obecnej dyspozycji Atlasa Stali jest to rywal niesłychanie wymagający i na pewno przerwanie złej serii nie będzie łatwym zadaniem. Jeżeli jednak ostrowski zespół nadal myśli o walce o awans do fazy play off, to musi jak najszybciej odnieść zwycięstwo.
Zatrzymany Poznań
Po nienajlepszej pierwszej połowie sezonu, do wysokiej formy wróciła drużyna PBG Basketu Poznań. Po pokonaniu Czarnych, Turowa i Atlasa ekipa ze stolicy Wielkopolski liczyła na podtrzymanie zwycięskiej passy i zwycięstwo w Starogardzie Gdańskim. Polpharma jest jednak w tym sezonie niesłychanie silnym zespołem, który potwierdza, że może sporo namieszać w czubie ligowej tabeli. Poznaniacy natomiast powoli łapią wiatr w żagle i odrabiają straty do rywali. Eugeniusz Kijewski wreszcie ma do dyspozycji wszystkich swoich koszykarzy. W pierwszej połowie sezonu to właśnie kontuzje były największym problemem drużyny ze stolicy Wielkopolski. W starciu Polpharmy i PBG Basketu lepsi okazali się zawodnicy Mariusza Karola, którzy dzięki tej wygranej umocnili swoją pozycję w ligowej tabeli.
Przełamanie Znicza
Złą passę przełamała drużyna Znicza Jarosław, która po dziesięciu kolejnych porażkach, pokonała we własnej hali AZS Koszalin. Warto powiedzieć, że dla gospodarzy było to dopiero drugie zwycięstwo przed własną publicznością. Tym samym zakończyła się dobra seria „Akademików”, którzy w ostatnich tygodniach grali znakomicie i ogrywali czołowe drużyny PLK. Przypomnijmy, że ekipa Jeffa Nordgaarda pokonała między innymi Turów Zgorzelec i Polpharmę Starogard Gdański. Dla Znicza ostatnie zwycięstwo jest niesłychanie ważne. Po dziesięciu porażkach częściowo udało odbudować się morale w zespole, które z pewnością nie były najlepsze.
Mecz o cztery punkty
W ostatniej kolejce doszło do pojedynku pomiędzy Górnikiem Wałbrzych a zespołem Sportino Inowrocław. Dla obu ekip to spotkanie miało szalenie istotne znaczenie. Zarówno gospodarze jak i goście walczą w tym sezonie o utrzymanie w Polskiej Lidze Koszykówki. Ten pojedynek może mieć spory wpływ na końcowy układ sił w ligowej tabeli. Lepsi okazali się goście z Inowrocławia, których do zwycięstwa poprowadził zdobywca 21 punktów Eddie Miller. Nieciekawie po tym pojedynku wygląda sytuacja Górnika, który jest obecnie zdecydowanie najsłabszym zespołem w Polskiej Lidze Koszykówki. Wałbrzyszanie są w tej chwili głównym kandydatem do spadku. Jeżeli zespół myślący o utrzymaniu przegrywa we własnej hali z jednym z głównych rywali, to trudno o optymizm.
Rekord Koszarka
Bohaterem ostatniej kolejki w Polskiej Lidze Koszykówki jest bez wątpienia Łukasz Koszarek. Rozgrywający Anwilu w meczu z warszawską Polonią pobił rekord tego sezonu w liczbie asyst. Koszarek aż 14 razy obsłużył dokładnymi podaniami swoich kolegów i walnie przyczynił się do zwycięstwa Anwilu, który wskoczył do najlepszej czwórki. Tym samym koszykarz włocławskiej ekipy udowodnił, że zasługuje na to, żeby być numerem jeden na pozycji rozgrywającego w polskiej reprezentacji. Polonia natomiast potwierdziła, że jest nieobliczalnym zespołem. Podopieczni Wojciecha Kamińskiego grają w ostatnim czasie bardzo nierówno.