Stelmet rozpoczyna walkę o złoto. "Tegoroczny awans był najłatwiejszy"

W czwartkowy wieczór koszykarze z Zielonej Góry po raz trzeci z rzędu rozpoczną walkę o mistrzostwo Polski. Kapitan Stelmetu uważa, że pokonanie Rosy nie sprawiło jego drużynie zbyt wielu problemów.

W czwartkowy wieczór Stelmet stanie przed szansą zrewanżowania się PGE Turowowi za porażkę w finale poprzedniego sezonu. Wówczas nie miał wiele do powiedzenia, przegrywając 2:4. Dwa lata temu nie dał z kolei żadnych szans zgorzelczanom, wygrywając w czterech spotkaniach.
[ad=rectangle]
W półfinale bieżących rozgrywek podopieczni Saso Filipovskiego odprawili z kwitkiem Rosę. Choć musieli mocno się namęczyć w drugim i trzecim meczu, w decydujących momentach udowodnili swoją wyższość i wykorzystali większe doświadczenie. - Myślę, że tegoroczny awans był zdecydowanie najłatwiejszy - przyznaje Łukasz Koszarek.

Trudno z jego słowami się nie zgodzić - przed rokiem on i koledzy potrzebowali aż pięciu pojedynków do wyeliminowania Trefla Sopot. Natomiast dwa lata temu niewiele brakowało do tego, aby obeszli się smakiem i w ogóle nie zagrali o medale. - Pamiętam, że wtedy mało co nie odpadliśmy w ćwierćfinale, przed rokiem były małe męczarnie z drużynami z Trójmiasta, natomiast wydaje się, że w tym sezonie było dużo łatwiej, chociażby dlatego, że rozegraliśmy mniej meczów - podkreśla kapitan.

Czy Koszarek i koledzy zdobędą kolejny tytuł mistrzowski?
Czy Koszarek i koledzy zdobędą kolejny tytuł mistrzowski?

W sezonie 2013/2014 w ćwierćfinale ekipa z Winnego Grodu pokonała Asseco Gdynia 3:1. Rok wcześniej po wyrównanej walce przeszła Energę Czarnych Słupsk (3:2). Choć z radomianami rozegrała mniej spotkań, rzucający nie uważa, by było bardzo łatwo. - Siły włożyliśmy jednak ogromne i każdy mecz musieliśmy "wyszarpać" wolą walki i zaangażowaniem - zaznacza.

Rywalizację Stelmetu z Rosą obserwował selekcjoner reprezentacji Polski, Mike Taylor. Nie ukrywa, iż liczy on na doświadczonego rozgrywającego. - Porozmawiałem z trenerem Taylorem w Zielonej Górze. Wiem, czego ode mnie oczekuje - informuje zawodnik.

W poprzednią środę zielonogórzanie zakończyli półfinałową serię z radomianami. Na zbyt wiele odpoczynku nie mogli jednak liczyć. Szybko rozpoczęli przygotowania do rozpoczynającego się w czwartkowy wieczór finału Tauron Basket Ligi. - W piątek mieliśmy już trening. Nie chcieliśmy wypaść z rytmu. Chcieliśmy jak najszybciej zakończyć tę rywalizację, bo wiemy, że Rosa jest trudnym rywalem i jeśli dalibyśmy jej szansę, aby "poczuła krew", to różnie mogłoby się to skończyć - kończy Koszarek.

Komentarze (1)
avatar
Henryk
28.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Powodzenia Zastalowi życzę choć zdaję sobie sprawę,że Turów jest mocny..