Andrzej Twardowski: PGE Turów był bardzo spięty

Energa Czarni sensacyjnie pokonali w pierwszym spotkaniu półfinałowym PGE Turów Zgorzelec. - To ogromna niespodzianka - mówi Andrzej Twardowski, prezes słupskiego klubu.

Mało kto spodziewał się tego, że Energa Czarni są w stanie wygrać w Zgorzelcu. Tym bardziej, że zespół do serii półfinałowej przystąpił bez Karola Gruszeckiego, który zmaga się z urazem dłoni. Ten fakt nie wpłynął jednak na podopiecznych Donaldasa Kairysa, którzy od samego początku mocno ruszyli na zespół PGE Turowa Zgorzelec.

[ad=rectangle]
Kluczem do zwycięstwa była twarda, agresywna obrona, która zmuszała mistrzów Polski do oddawania rzutów z bardzo trudnych pozycji.

Po meczu porozmawialiśmy z Andrzejem Twardowskim, prezesem Energi Czarnych Słupsk.

Karol Wasiek: Po spotkaniu mocno uniósł pan ręce w geście triumfu. Chyba śmiało można mówić o małej niespodziance...

Andrzej Twardowski: Myślę, że jest to ogromna niespodzianka. Jechaliśmy walczyć z zespołem PGE Turowa, mając świadomość, że jest to wielka drużyna, która posiada przewagę na każdej pozycji nad nami. Jednak udało się dokonać niespodzianki.

Spodziewał się pan tego, że drużyna jest w stanie wygrać w Zgorzelcu chociaż jeden mecz?

- Przyjechałem zobaczyć dobry mecz. Zawsze trzeba wierzyć w zwycięstwo, bo niespodzianki są wpisane w sport. Przyznam się jednak, że takiej wielkiej wiary nie było, bo oceniłem racjonalnie różnicę poziomów. A jednak! Zespół pokazał charakter, z zimną krwią wykorzystywali swoje przewagi. Drużyna była świetnie przygotowana taktycznie, dobrze grała w defensywie.

[b]

Chyba z wielką przyjemnością oglądał pan swój zespół. [/b]

- To prawda. To jest imponujące, w jaki sposób zawodnicy walczyli, grali z wielkim zaangażowaniem. Za to im dziękuję.

Trener Kairys przed meczem mówił, że presja jest po stronie PGE Turowa. Może jej nie wytrzymali?

- Gospodarze byli bardzo spięci i może nie wytrzymali narzuconej na siebie presji? Być może nastąpiło przemotywowanie zespołu. Coś się stało w drużynie, bo to nie był ten Turów, który doskonale znamy.

Teraz piłeczka po waszej stronie?

- Na pewno to zwycięstwo nas zbudowało, ale spokojnie podchodzę do kolejnych meczów. PGE Turów to nadal świetna drużyna, posiada większy potencjał od nas. Zobaczymy, czy jesteśmy w stanie ustać w całej serii ekipie ze Zgorzelca.

Źródło artykułu: