Wierzę w projekt Odrodzenia Potęgi - rozmowa z Łukaszem Wilczkiem, zawodnikiem Legii Warszawa

- Poprzez dobre występy, chcemy odbudować koszykówkę w Warszawie. Trudno jednak osiągnąć tak ambitny cel w ciągu jednego sezonu - podkreśla Łukasz Wilczek, gracz Legii Warszawa.

Karol Wasiek: Dlaczego nie udało się ograć Stali Ostrów Wielkopolski?[tag=24287]

[/tag]Łukasz Wilczek: Czujemy niedosyt. Byliśmy bardzo blisko awansu do finału, ale ostatecznie to Stal zagra o Ekstraklasę. Myślę, że decydujący był trzeci mecz w Warszawie, który przegraliśmy w bardzo niefortunnych okolicznościach. Powinniśmy zakończyć serię w stolicy przed własną publicznością. Szyki popsuł nam jednak Wojciech Żurawski, który oddał rzut życia. Rywalizacja była bardzo wyrównana. Wielu ekspertów skazywało nas na sromotną porażkę. Pokazaliśmy jednak wolę walki, ambicję i determinację. Mimo że Stal była faworytem, do samego końca musiała drżeć o awans. W ostatnim starciu w Ostrowie podjęliśmy wyzwanie, ale przestój na przełomie drugiej i trzeciej kwarty pozwolił wypracować rywalom dużą przewagę. Mimo zrywu w końcówce, nie zdołaliśmy już odwrócić losów rywalizacji. W takich meczach, o zwycięstwie często decydują niuanse.

Kluczowym meczem w tej serii było spotkanie numer trzy?

- Oczywiście. Tak, jak wspomniałem, zadecydowała emocjonująca końcówka. Wojciech Żurawski zdobył kluczowe punkty, a my nie odpowiedzieliśmy. Czuliśmy, że możemy wygrać ten mecz. Byliśmy bardzo blisko tego celu. Jak się okazało, porażka zadziałała na nas mobilizująco, ponieważ dzień później pokonaliśmy ostrowian. Powinniśmy jednak zakończyć serię w Warszawie. Na podsumowanie przyjdzie jeszcze czas. Wiemy, że byliśmy blisko, ale jesteśmy dumni z naszych osiągnięć w tym sezonie.

[ad=rectangle]

W czym Stal Ostrów była lepsza od Legii?

- Myślę, że miała odrobinę więcej szczęścia. Ostatnie spotkanie ułożyło się po jej myśli. Zarówno Legia, jak i Stal to dwie wyrównane drużyny. W play-off często decyduje również dyspozycja dnia. Doskonale pamiętam mecz numer trzy, w którym nasi rywale seryjnie trafiali z dystansu. Dzień później, ich skuteczność była zdecydowanie gorsza. Być może zabrakło nam koncentracji w pewnych momentach, ale uważam, że jak na beniaminka pokazaliśmy się z bardzo dobrej strony. Proszę pamiętać, że dopiero pierwszy sezon występujemy na zapleczu Ekstraklasy. Zrealizowaliśmy swoje cele, pokazaliśmy dobrą grę w półfinale. Odrodzenie Potęgi to długotrwały proces. W przyszłym sezonie, interesuje nas tylko awans i tak jest cel włodarzy klubu. Gratuluję Stali zwycięstwa i mam nadzieję, że wywalczy promocję do Ekstraklasy.

Mimo że nie byliście faworytem tej serii, to chyba duże rozczarowanie jest w waszej szatni. Jest spory zawód?

- Nie nazwałbym tego rozczarowaniem. Pozostał jedynie niedosyt. Wiadomo, że po ostatnim meczu w Ostrowie byliśmy na siebie źli. Oceniając jednak naszą postawę z perspektywy całego sezonu, możemy być z siebie zadowoleni. Poprzez dobre występy, chcemy odbudować koszykówkę w Warszawie. Trudno jednak osiągnąć tak ambitny cel w ciągu jednego sezonu. Składa się na to wiele czynników, ale najważniejsze, że jesteśmy na dobrej drodze.

Łukasz Wilczek zostaje na kolejny sezon w Legii
Łukasz Wilczek zostaje na kolejny sezon w Legii

Walka o trzecie miejsce wywołuje w ogóle jakieś emocje?

- Legia Warszawa zawsze gra o zwycięstwo. Nieważne, czy jest to mecz sparingowy czy kluczowe spotkanie w sezonie. Chcemy zakończyć rozgrywki z podniesionymi głowami. Mogę obiecać, że będziemy walczyć.

Jak oceniasz ten czas spędzony w warszawskiej Legii? Jak rozwija się klub?

- Dobrze mieszka mi się w Warszawie i czuję się w Legii bardzo komfortowo. Sezon spędzony w I lidze oceniam korzystnie. Czasem trzeba zrobić krok w tył, żeby za chwilę zrobić dwa do przodu. Jestem pewien, że w Legii będę realizował się jako koszykarz. Klub rozwija się dynamicznie w każdym aspekcie. Cieszę się, że mogę być jego częścią. Za rok chcemy świętować awans do Ekstraklasy i nie będzie wówczas żadnych wymówek.

Czy nadal chciałbyś grać w stolicy?

- Mój kontrakt obowiązuje przez dwa sezony. Sportowo, jestem przekonany, że będziemy cały czas piąć się w górę. Widzę same plusy i wierzę w projekt Odrodzenia Potęgi.

Czy kolejny rok na parkietach I-ligowych będzie dla ciebie z korzyścią? Nie brakuje trochę TBL?

- Wszystko w swoim czasie. Chciałbym zagrać w TBL w barwach Legii. Jestem przekonany, że uda nam się zrealizować ten cel w przyszłym sezonie i wtedy z całą pewnością stwierdzę, że kolejny rok w I lidze był dla mnie bardzo udany.

Źródło artykułu: