Po sobotniej batalii zmieniło się tylko jedno - Sokół nie przegrywał już 0:2, a tylko 1:2. Wciąż goście byli jednak postawieni pod ścianą i nie mogli sobie pozwolić na porażkę. Dla Miasta Szkła była to szansa na zmazanie plamy po słabszym trzecim meczu serii i potwierdzenie tego, że to właśnie gospodarzom należy się awans do finału.
Początek spotkania to typowa walka cios za cios. Żadna z drużyn nie zdołała wypracować sobie choćby kilku oczek przewagi. Dobrze spisywał się Szymon Rduch, który tylko w pierwszej kwarcie zdobył 11 punktów. W szeregach gospodarzy raz za razem odpowiadał mu Dariusz Oczkowicz. Dopiero ostatnie akcje premierowej części gry dały krośnianom prowadzenie 29:24.
[ad=rectangle]
Na otwarcie drugiej kwarty Marcin Pławucki oddał dwa celne rzuty i błyskawicznie doprowadził do wyrównania. Od tego momentu prowadzenie co chwilę się zmieniało, a podbudowani sobotnią wygraną goście nie odpuszczali. W końcówce pierwszej połowy gracze trenera Michała Barana odzyskali swoją przewagę. Na półmetku rywalizacji Sokół miał do odrobienia pięć punktów. Pewnym problemem dla obu zespołów mógł być fakt, że Jakub Dłuski i Maciej Klima popełnili w 20 minut już po trzy faule.
Koszykarze z Krosna koncentracje zostawili chyba w szatni, co momentalnie wykorzystał Sokół. Szybki run 8:0 i goście prowadzili 52:49. Podobnie jak dzień wcześniej trzecia odsłona należała do ekipy trenera Dariusza Kaszowskiego. Łańcucianie trafili z wysoką skutecznością zza łuku, a brylował w tym elemencie zwłaszcza Szymon Rduch. To sprawiło, że przed czwartą kwartą goście wyszli na prowadzenie - 69:66.
Drużyna z Łańcuta nie zwalniała tempa. Znakomita dyspozycja w rzutach z dystansu dawała gościom drugi oddech. Klasą dla siebie był lider Sokoła - Szymon Rduch. Jego drużynie nie przeszkadzało nawet to, że za pięć przewinień plac gry opuścić musieli Maciej Klima i Tomasz Pisarczyk. Niemożliwe stało się możliwe. Sokół wrócił z dalekiej podróży i po raz drugi pokonał w Krośnie Miasto Szkła, tym razem 97:84.
Aż 15/22 rzuty za trzy punkty zawodników Sokoła znalazło drogę do kosza. Gospodarze nie mięli na to odpowiedzi. Na nic zdało się to, że Miasto Szkła popełniło zaledwie dziewięć strat i zanotowało więcej asyst.
Do sukcesu swoją drużynę poprowadził zdobywca 26 punktów, Szymon Rduch. Koszykarz Sokoła trafił 8/9 rzutów zza łuku i okazał się prawdziwym katem krośnian. Double-double zapisał na swoim koncie Dawid Bręk - 18 oczek i 11 asyst. W szeregach Miasta Szkła najlepszym strzelcem był Dariusz Oczkowicz - 19 punktów.
Stan rywalizacji do trzech zwycięstw: 2-2.
Decydujące piąte spotkanie zostanie rozegrane w środę 6 maja w Łańcucie.
Miasto Szkła Krosno - PTG Sokół Łańcut 84:97 (29:24,20:20,17:25,18:28)
Miasto Szkła:
Oczkowicz 19, Wyka 18, Parzych 14, Dłuski 13, Baran 11, Salamonik 6, Małgorzaciak 3, Misiewicz 0, Pieloch 0.
Sokół:
Rduch 26, Bręk 18, Kulikowski 18, Pisarczyk 15, Pławucki 14, Fortuna 6, Klima 0, Wrona 0, Czerwonka 0. [b]
[/b]
I wiadomo że źle sie to dla kogoś skonczy .. PZdr!
Jakoś wczesniej nie widzialem Cie na wyjezdzie ....
Pseudo Kibic haha ;) Zobaczymy jak szybko bedziesz do autobusu spacerował .