Pierwsze starcie dla krośnian - relacja z meczu Sokół Łańcut - Miasto Szkła Krosno

Derby Podkarpacia okazały się jednostronnym widowiskiem. W pierwszym półfinałowym spotkaniu pewne zwycięstwo odnieśli podopieczni Michała Barana.

Starcie Sokoła Łańcut z Miastem Szkła Krosno elektryzowało wielu kibiców. Przez wiele dni spekulowano, która drużyna ma więcej szans na awans do finału I ligi. - Sokół ze względu na przewagę parkietu jest faworytem w tej konfrontacji. Patrząc jednak na to jak spisujemy się na wyjazdach nie stawia nas to na z góry przegranej pozycji. Odwrócenie losów tego półfinału może się bardzo szybko zmienić - tłumaczył kapitan Miasta Szkła Dariusz Oczkowicz.
[ad=rectangle]
Pierwsza kwarta nie stała na wysokim poziomie. Oba zespoły piątkowe spotkanie rozpoczęły bardzo nerwowo. Na dodatek skuteczność drużyn wołała o pomstę do nieba. Warto odnotować również przewagę Miasta Szkła w walce pod obiema tablicami. Imponował Jakub Dłuski, który w samej premierowej odsłonie zebrał aż 8 piłek. Z biegiem czasu jednak obie ekipy nabierały pewności siebie, która przełożyła się na kolejne zdobywane punkty.

Kapitalnie rozpoczęła się dla gości z Krosna druga kwarta. W niecałe dwie minuty, podopieczni Michała Barana odskoczyli rywalom z Łańcuta na siedem punktów. Koszykarze Miasta Szkła nie zamierzali zwalniać tempa i systematycznie powiększali przewagę nad rywalami. Dariusz Kaszowski w krótkim odstępie czasu zmuszony był wziąć dwie przerwy na żądanie. Złą serię gospodarzy po pięciu minutach przerwał dopiero Tomasz Fortuna.

Po zmianie stron zawodnicy Miasta Szkła dyktowali warunki gry. Przyjezdni mieli kolosalną przewagę pod tablicami. Koszykarze Sokoła nie mieli recepty na zatrzymanie Jakuba Dłuskiego oraz Dariusza Wyki, którzy swoich konkurentów pod koszem przewyższali o klasę. Na dodatek skuteczność rzutów z gry gospodarzy daleka była od ideału.

Taki obraz meczu bardzo odpowiadał podopiecznym Michała Barana, u których widać było większe doświadczenie. Goście z Krosna kontrolowali przebieg wydarzeń, grając bardzo wyrachowany basket. W ostatniej odsłonie zawodnicy z Łańcuta próbowali jeszcze nawiązać wyrównaną walkę z rywalami. Punkty Szymona Rducha czy Dawida Bręka nie pozwoliły jednak gospodarzom zagrozić drużynie z Krosna.

PTG Sokół Łańcut - Miasto Szkła Krosno 67:77 (15:14, 6:20, 15:16, 31:27)

Sokół: Dawid Bręk 17, Rafał Kulikowski 11, Szymon Rduch 10, Maciej Klima 9, Tomasz Fortuna 7, Tomasz Pisarczyk 6, Marcin Pławucki 5, Bartosz Czerwonka 2, Jacek Balawender 0, Przemysław Wrona 0.

Miasto Szkła: Dariusz Wyka 19 (11zb), Jakub Dłuski 17 (20zb), Michał Baran 10, Dariusz Oczkowicz 10, Damian Pieloch 8, Adam Parzych 8, Filip Małgorzaciak 4, Marcin Salamonik 1, Andrzej Misiewicz 0.

Stan rywalizacji: 1:0 dla Miasta Szkła Krosno

Komentarze (10)
avatar
adorato
27.04.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Statystyk... Faul nie byl brutalny Orka to fair play grajacy koszykarz. Po prostu przeliczyl sie, dal sie nabrac na zwod i wpadl ba zawodnika przy lawce rezerwowej. obaj upadli.... A to nie to Czytaj całość
avatar
andrzejaw
24.04.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Pozdrowienia dla "naszych" chłopaków z Kutna !!! 
avatar
ForzaInter
24.04.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I w dopingu i na parkiecie byliśmy góra jutro przyjeżdżamy po swoje drugi raz :) dziś pokazaliśmy swoją siłę w 2 kwarcie bo 6 oczek na tym etapie rozgrywek to jest kpina 
avatar
obiektywny_samochowice
24.04.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Dłuski pozamiatał .. bez kitu. Ciekawe co robi teraz fan Sokoła hehehe nasz znawca kosza