Ostatni mecz pokazał, że młodzi zawodnicy Asseco są w stanie rywalizować jak równy z równym z ekipą na poziomie Tauron Basket Ligi. Wykazali spory hart ducha w czwartej kwarcie, kiedy przegrywali już różnicą 20 punktów. Rzucili się do odrabiania strat.
Goście jednak kompletnie stanęli, co wykorzystali gospodarze, którzy nie dość, że świetnie grali w defensywie, to jeszcze byli skuteczni w ofensywie. Wygrana kwarta 23:4 pozwoliła im się cieszyć z wygranej.
[ad=rectangle]
- Zawodnicy, którzy wyszli na boisku, pokazali 150 procent swoich możliwości. Zagrali z wielką ambicją, była duża determinacja. Ich gra mogła się podobać kibicom. Wiadomo, że błędy też były, ale to jest wliczone. Najważniejsze, że się nie poddaliśmy i walczyliśmy do samego końca. Bardzo cieszę się z faktu, że w dwóch ostatnich meczach sezonu zasadniczego możemy dać szansę młodym zawodnikom - podkreśla David Dedek, opiekun Asseco Gdynia.
W spotkaniu z MKS-em Dąbrowa Górnicza nie wystąpiło czterech podstawowych zawodników - A.J. Walton, Ovidijus Galdikas, Piotr Szczotka i Przemysław Frasunkiewicz.
Młodość przede wszystkim
W Gdyni z każdym miesiącem coraz więcej szans dostają młodzi gracze. Taki jest koncept całego klubu. Już teraz mówi się o tym, że w kolejnym sezonie gdynianie jeszcze mocniej chcą odmłodzić skład. Działacze klubu mocno penetrują rynek młodych zawodników i całkiem możliwe, że kilku utalentowanych zawodników trafi właśnie do Asseco.
- Nie boimy się stawiać na młodych zawodników. Gracze bardzo mocno ćwiczą podczas zajęć i z każdym miesiącem robią coraz większy progres w swojej grze. Pokazali to w starciu z MKS-em Dąbrowa Górnicza - dodaje David Dedek.
Liczby Asseco Gdynia w meczu z MKS-em Dąbrowa Górnicza
1 - liczba zagranicznych zawodników (Lazar Radosavljevic)
20 - najmłodszy gracz (Przemysław Żołnierewicz i Wojciech Czerlonko)
22 - średnia wieku pierwszej piątki i najlepszy strzelec drużyny (Filip Matczak)
24 - najstarszy gracz pierwszej piątki (Roman Szymański)