PGE Turów Zgorzelec w ostatniej kolejce mógł przybliżyć się do Stelmetu Zielona Góra na trzy punkty straty (jeden mecz zaległy), ale mistrzowie Polski dość niespodziewanie przegrali z Asseco Gdynia.
- Wiedzieliśmy przed meczem, że będzie to trudny mecz dla nas. Asseco to bardzo groźna drużyna, szczególnie w meczach domowych. Zdawaliśmy sobie sprawę z faktu, że kilka topowych drużyn przegrało w Gdyni - chociażby Stelmet, AZS Koszalin czy Śląsk Wrocław. Byliśmy przygotowani mentalnie do tego meczu, ale oni okazali się lepsi - podkreśla Nemanja Jaramaz, rozgrywający PGE Turowa Zgorzelec.
[ad=rectangle]
- Popełnialiśmy błędy, ale to jest normalne. Daliśmy z siebie wszystko, ale niestety to okazało się za mało dla naszego zespołu - mówi Jaramaz.
Serbski rozgrywający był jednym z najlepszych zawodników w talii Miodraga Rajkovicia. Jaramaz zdobył 15 punktów (pięć celnych rzutów za trzy). - Cieszę się, że trafiłem parę rzutów, ale z drugiej strony nic one nie dały, bo nie wygraliśmy. Uważam, że mogłem zagrać lepiej - uważa zawodnik.
W środę mistrzowie Polski będą mieli okazję do rehabilitacji. Na wyjeździe zagrają z Wilkami Morskimi Szczecin. Czy wrócą na ścieżkę zwycięstw? Czy jeszcze powalczą o pierwsze miejsce?
- Mamy przed sobą trudną serię spotkań, ale nie ma co zbytnio się na temat zastanawiać. Trzeba wyjść i dać z siebie maksimum. Chcemy być pierwsi, ale bądźmy szczerzy - teraz to Stelmet ma wszystkie karty w ręku. Zrobimy wszystko, aby ich wyprzedzić, ale to będzie bardzo trudne zadanie - zaznacza Jaramaz.
może wreszcie ktoś napisze coś wartościowego,
bo nasz narcyz ma takie parcie, że zaraz wystrzeli na szkło !!!