- Gratuluję swoim podopiecznym zwycięstwa na trudnym terenie. Trafialiśmy na bardzo wysokim procencie z dystansu. To pozwalało nam utrzymywać bezpieczną przewagę w drugiej połowie - mówił na konferencji prasowej Wojciech Kamiński, opiekun Rosy Radom.
Ekipa Rosy była fantastycznie dysponowana w rzutach z dystansu. Goście trafili 13 trójek na prawie 60-procentowej skuteczności! Goście popełniali jednak aż 21 strat!
[ad=rectangle]
- Nie możemy pozwolić sobie na 21 strat w meczu. Jeżeli myślimy o grze w najwyższej czwórce, to takie rzeczy nie mogą się zdarzać. Trzeba jednak oddać sopocianom, że grali bardzo agresywnie w obronie i trudno było nam sforsować ich defensywę. Po części miało to wpływ na liczbę strat - dodał Kamiński.
Dla radomian była to już trzecia wygrana z rzędu w ostatnim czasie. - Nikt nie popada w hurraoptymizm. Po Pucharze Polski mieliśmy przestój, ale tak często się zdarza. Szkoda meczu z AZS Koszalin, ale już o tym zapomnieliśmy. Wygraliśmy kolejne trzy spotkania. Nasza sytuacja nie jest zła, ale przed nami trudne mecze -
Radomian nie rozpieszcza jednak terminarz kolejnych spotkań. Rosa najpierw zagra ze Stelmetem Zielona Góra, a później udaje się na wyjazdowy mecz z Energą Czarnymi Słupsk. Sezon zasadniczy radomianie skończą na własnym parkiecie spotkaniem z Jeziorem Tarnobrzeg.