Miodrag Rajković: Przegapiliśmy swoją szansę na zwycięstwo

- Przegapiliśmy swoją szansę na zwycięstwo w tym meczu, bo przecież w pierwszej połowie to my rozdawaliśmy karty - powiedział trener Miodrag Rajković po derbach Dolnego Śląska.

16 punktów odrobili koszykarze Śląska Wrocław w drugiej połowie szlagierowego meczu z PGE Turowem Zgorzelec. Do przerwy mistrz Polski prowadził bowiem aż 57:43 i grał na tyle skutecznie, że gospodarze nie mogli rozwinąć skrzydeł. Oblicze gry zmieniło się jednak po przerwie...
[ad=rectangle]
- Przegapiliśmy swoją szansę na zwycięstwo w tym meczu, bo przecież w pierwszej połowie to my rozdawaliśmy karty. Ostatecznie jednak w drugiej części spotkania zagraliśmy zdecydowanie słabiej i Śląsk wygrał. Rywale zasłużyli na to zwycięstwo, bo zagrali z wielkim poświęceniem - komentował trener czempiona, Miodrag Rajković.

Śląsk wrócił do gry bardzo szybko. Zawodnicy z Wrocławia potrzebowali zaledwie 76 sekund, by zdobyć 10 punktów na otwarcie trzeciej kwarty i tym samym zbliżyli się na dystans zaledwie czterech oczek do rywali. Problem w tym, że na serię gospodarzy mistrz odpowiedział tym samym - wygrywał 64:53, a następnie 74:62 i 80:69. Wydawało się, że Śląsk stracił swój impet...

- W trzeciej kwarcie pozwoliliśmy gospodarzom złapać wiarę, ale jeszcze udało nam się kontrolować przebieg meczu i wynik. Im bliżej było jednak końca, tym grało nam się coraz ciężej. Przestaliśmy kontrolować zbiórki; popełniliśmy chyba sześć lub siedem błędów przy zastawieniu tablicy, dzięki czemu rywale ponawiali akcje i zdobywali punkty. Karali nas za naszą bierność - dodał Rajković.

Przez siedem minut czwartej kwarty Śląsk nieubłaganie zbliżał się do mistrza, ale pierwsze prowadzenie objął dopiero po celnej trójce Vuka Radivojevicia na 3 minuty i 17 sekund przed końcem spotkania (93:92). I choć PGE Turów zdołał jeszcze wyjść na prowadzenie 99:98, a nawet miał piłkę na zwycięstwo, pod koniec starcia szczęście uśmiechnęło się do tych, którzy przeszli drogę z piekła do nieba.

- Śląsk pokarał nas za nasze błędy. Mieliśmy szansę wygrać ten mecz, ale proste błędy nam przeszkodziły. Nie trafialiśmy wolnych, nie zbieraliśmy piłek. Cóż, wygrał ten zespół, który bardziej chciał wygrać. Mimo to gratuluję moim koszykarzom walki i... gramy dalej - podsumował trener PGE Turowa.

Komentarze (10)
kibic Turowa
2.04.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Śląsk musi wrócić na piedestał, a że kosztem Turowa, to tylko waldkom nie przeszkadza !!! 
barakuda
1.04.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Postawienie w ostatniej akcji na rzut za trzy to czysty hazard. Z Polfarmexem to się udało / w Zgorzelcu w I rundzie / a teraz nie. Rzucał ten sam człowiek. Czasem decyduje szczęście. 
Andi1
1.04.2015
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Po naradzie PGE juz wiemy ze Prezes Luczak odchodzi a na jego miejsce byly Koszykarz Turowa J.Posiol-gratulacje.A jeszcze ze Collins otrzymal ostatnie ostrzezenie jak nie to out. 
avatar
wiechoo
1.04.2015
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Raikovic odejdz !!! Turow da sobie rade bez ciebie 
2
1.04.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
No właśnie, czy te słowa nie brzmią dziwnie w ustach trenera? Tzn. że co, że Turowowi nie zależało aż tak bardzo na wygranej?
I jak to się ma do plotek, że Turów pewnie znowu dostał "dyrektywy"
Czytaj całość