Marne widowisko - relacja z meczu Spójnia Stargard Szczeciński - SKK Siedlce

Spójnia Stargard Szczeciński zwyciężyła i zapewniła sobie miejsce w play-off. Gospodarze w meczu z SKK Siedlce nie zaprezentowali się jednak z dobrej strony.

Drużyna z Mazowsza przyjechała do oddalonego o ponad 600 kilometrów Stargardu Szczecińskiego w zaledwie ośmioosobowym składzie. Do długiej listy kontuzjowanych dołączyli Kamil Michalski oraz Karol Dębski. Goście nie mieli już szans na wywalczenie utrzymania w koszykarskiej I lidze po rundzie zasadniczej. Spójnia, natomiast potrzebowała zwycięstwa, by zapewnić sobie miejsce w czołowej ósemce gwarantujące udział w kwietniowych play-offach.

[ad=rectangle]

Problemy SKK nie wpłynęły na postawę tej drużyny w pierwszych fragmentach sobotniego spotkania. Choć Spójnia prowadziła 7:2, to nie narzuciła rywalom swojego stylu gry. Po sześciu minutach był remis - 9:9, a skutecznością imponował Rafał Sobiło. W pierwszej kwarcie obie drużyny toczyły zaciętą rywalizację, lecz częściej na prowadzeniu byli siedlczanie.

W kolejnej odsłonie nadal nie brakowało emocji. Nie było to widowisko stojące na wysokim poziomie, a trener Wiesław Głuszczak mądrze szafował siłami swoich ośmiu koszykarzy. Również prowadzący Spójnię Aleksander Krutikow dawał odpoczynek czołowym zawodnikom. Choć w sobotę na parkiecie pojawiło się dwunastu graczy Spójni, to nie przyniosło to spodziewanego efektu.

Pierwszą połowę gospodarze zakończyli z prowadzeniem - 34:33. Prawdziwy wstrząs nastąpił dla nich po wyjściu z szatni. Rywale błyskawicznie, bo w trzech kolejnych ofensywnych akcjach zdobyli osiem punktów i wygrywali 41:34. Zmęczenie dopadło gości pod koniec trzeciej kwarty oraz na początku decydującej części. Wtedy stargardzianie odrobili stratę i uzyskali dziesięć punktów przewagi - 62:52. Chwilę później w dogodnej sytuacji spudłował Łukasz Żytko, a w odpowiedzi kolejnym skutecznym rzutem z za linii 6,75 metra popisał się Mateusz Bal. Gospodarze nie dali się już jednak zaskoczyć i nie utracili wypracowanej wcześniej zaliczki.

Spójni w sobotę najbardziej brakowało skuteczności. Niespełna 38 proc. celnych rzutów z gry nie było dobrym wynikiem, podobnie, jak 12/20 na linii rzutów wolnych. Skuteczniejsi byli zawodnicy SKK, a szczególnie w trafieniach trzypunktowych - 12/27. O ich porażce zadecydowały jednak inne elementy. Spójnia zdominowała rywali w zbiórkach. Szczególnie uwidoczniło się to na atakowanej tablicy, co pozwalało na ponawianie akcji. Siedlczanie popełnili ponadto 18 a ich rywale tylko osiem strat.

Trzech koszykarzy poprowadziło Spójnię do zwycięstwa. Zdobyli oni łącznie 50 punktów. To Rafał Bigus, autor 17 "oczek" oraz 11 zbiórek, Łukasz Żytko i Piotr Pluta. Wśród przyjezdnych najgroźniejsi byli Rafał Sobiło oraz Kamil Sulima.

Spójnia Stargard Szczeciński - SKK Siedlce 69:60 (18:18, 16:15, 15:16, 20:11)

Spójnia: Bigus 17, Żytko 17, Pluta 16, Łukasz Bodych 6, Mieczkowski 5, Wróblewski 4, Koszuta 2, Soczewski 2, Berdzik 0, Paweł Bodych 0, Kasprzak 0, Stokłosa 0.

SKK: Sobiło 16, Sulima 13, Bal 10, Ratajczak 6, Weres 6, Osiński 5, Nędzi 4, Gawrzydek 0.

Źródło artykułu: