Jeżeli skuteczność rzutów z gry w meczu oscyluje na poziomie 40 procent, na potęgę pudłuje się nawet z linii rzutów wolnych, a w ataku dominuje chaos i indywidualizm, to ciężko myśleć o zwycięstwie w meczu. A tak właśnie zaprezentowali się w niedzielę koszykarze z Tarnobrzegu. W dużej mierze wynikało to oczywiście z dobrej postawy w defensywie gospodarzy, którzy bezlitośnie wykorzystali niemoc rywala.
[ad=rectangle]
Wilki dominowały nad Jeziorem w zasadzie w każdym elemencie koszykarskiego rzemiosła. Przede wszystkim jednak pokazały, na czym polega zespołowa gra. Wolne pozycje dla swoich kolegów z drużyny znajdowali zarówno Marcin Flieger jak i Paweł Kikowski. To właśnie ten duet napędzał kolejne ataki gospodarzy i okazał się wręcz zabójczy dla rywali.
Tarnobrzeżanie przyzwoicie prezentowali się właściwie tylko od połowy pierwszej kwarty do końcówki drugiej, kiedy to starali się trzymać wynik. Z upływem minut gospodarze zaczęli jednak przejmować inicjatywę w tym spotkaniu. Atak Wilków Morskich rozkładał się wyjątkowo równomiernie. Punktowali Paweł Kikowski, Uros Nikolic i Rodney Green. A stawiający na indywidualne akcje goście, bili głową w mur.
Już po czterech minutach drugiej połowy śmiało można było powiedzieć, że miejscowi mają ten mecz pod kontrolą. W ostatniej partii prowadzenie udało im się jeszcze powiększyć i ostatecznie sięgnęło ono aż 19 punktów, co biorąc pod uwagę potencjał obu zespołów, można już było nazwać małym pogromem.
W niedzielę Wilki Morskie wygrały po raz siódmy w tym sezonie. Tarnobrzeżanie natomiast zanotowali 17 porażkę i w ligowej tabeli wyprzedzają tylko zespół Polpharmy Starogard Gdański.
King Wilki Morskie Szczecin - Jezioro Tarnobrzeg 92:73 (24:20, 21:15, 21:19, 26:19)
King Wilki Morskie:
Green 22, Kikowski 20, Nikolić 15, Kowalenko 11, Flieger 10, Marinković 10, Wright 2, Pytyś 2, Bojko, Koziorowicz
Jezioro:
Miller 15, Patoka 13, Williams 12, Wall 10, Bell 9, Wysocki 8, Wojdyr 6, Pandura, Wolski, Morawiec.
Gabrielu G. cieszę się razem z Tobą:)))