Rzuty wolne zmorą Legii Warszawa

Beniaminek ma w składzie wielu doświadczonych zawodników. Mimo tego przez cały sezon zmaga się z niestabilną formą na linii rzutów wolnych.

W niedzielę Legia Warszawa przegrała ze Spójnią Stargard Szczeciński 66:73. Wojskowi byli gorsi w zbiórkach, lecz przede wszystkim zawiedli na linii rzutów wolnych. Trafili 12 z 23 prób. To nieco ponad 50 proc. Sytuacja nie była przypadkowa, gdyż w całym sezonie średnia Legii wynosi 61 proc. Pod względem skuteczności, w tym elemencie, Legioniści zajmują trzynastą pozycję w lidze.

[ad=rectangle]

- Nie mamy pojęcia, co się dzieje z tymi wolnymi. Ćwiczymy, pracujemy na treningach. Zawiodły nas w tym spotkaniu i kosztowały nas mecz - przyznał Michał Kwiatkowski.

Co ciekawe w tym elemencie nie ma reguły. Legia potrafi zagrać bardzo dobrze. Tak było tydzień wcześniej przeciwko Meritumkredyt Pogoni Prudnik - 17/19 oraz 12/15 w domowym meczu z GKS-em Tychy. Były też jednak pojedynki fatalne. Do najgorszych należą występy w Poznaniu - 2/7, Gliwicach - 4/15 i Sosnowcu - 7/19.

- My nie trafiamy rzutów wolnych i nie wiem, dlaczego. Dziwnie to wygląda, ponieważ do tego elementu przykładamy się na treningach i rzucamy bardzo dużo. Dziwnie to wygląda, bo w poprzednim meczu nie trafiliśmy dwóch wolnych. Trochę tego nie rozumiem. Wydaje mi się, że to siedzi w głowach zawodników. Proszę mi zaufać, my naprawdę ten element ćwiczymy - szczerze skomentował trener stołecznej ekipy, Piotr Bakun.

I rzeczywiście, problem nie jest łatwy do rozwiązania. W Stargardzie ten koszykarski stały fragment wykonywało pięciu zawodników. Pudłowali wszyscy. Najwięcej - pięć niecelnych na sześć prób miał Andrzej Paszkiewicz. Ten koszykarz rzucał w końcówce trzy razy i miał szansę zmniejszyć stratę do punktu. W całym sezonie trafiał na skuteczności 40 proc. Nie jest to jednak sytuacja oczywista, gdyż w poprzednich latach był znacznie pewniejszym egzekutorem rzutów wolnych. Zdecydowana większość koszykarzy w tym elemencie ma jednak gorsze statystyki, gdyby porównać je do minionych sezonów. Jedynie Łukasz Wilczek i Marcel Wilczek poprawili swoje osiągnięcia.

Komentarze (0)