Milija Bogicević: Wykorzystaliśmy swoją szansę

Polski Cukier sprawił wielką sensację, pokonując PGE Turów w Zgorzelcu. Tym samym, zespół Miliji Bogicevicia nadal liczy się w grze o miejsce w najlepszej ósemce po sezonie zasadniczym.

16. meczów do soboty rozegrali między sobą dwaj serbscy trenerzy, Miodrag Rajković i Milija Bogicević. Mecz numer 17, czyli starcie PGE Turowa Zgorzelec i Polskiego Cukru Toruń, niespodziewanie wygrał jednak ten, którego zespół skazywany był na porażkę - Bogicević. Trener beniaminka pokonał Rajkovicia po raz czwarty w karierze w Polsce - Polski Cukier zwyciężył rywala 90:86.
[ad=rectangle]
- Przed meczem wiedzieliśmy, kto jest faworytem, ale też liczyliśmy, że możemy sprawić niespodziankę. W poprzednim meczu pokazaliśmy się z dobrej strony i wiedzieliśmy, że jesteśmy w formie - mówił szkoleniowiec zwycięskiej ekipy.

Polski Cukier zdeklasował wcześniej Polpharmę Starogard Gdański 107:65 i do Zgorzelca jechał opromieniony wysoką wygraną. Murowanym faworytem byli jednak gospodarze, którzy, wydawać by się mogło, słabszy moment mieli za sobą po dwóch kolejnych ligowych zwycięstwach i uzyskaniu awansu do 1/8 finału rozgrywek EuroCup.

- Widzieliśmy wygraną PGE Turowa nad Lietuvosem Rytas Wilno i wiedzieliśmy, ile dla nich znaczyła. Jednocześnie, zdawaliśmy sobie sprawę, że to był bardzo wyczerpujący mecz dla zespołu Miodraga Rajkovicia, musieliśmy wykorzystać swoją szansę i to zrobiliśmy - stwierdził Milija Bogicević.

Wygranej toruńskiego zespołu w Zgorzelcu nie należy traktować w kategoriach przypadku. Już do przerwy goście wygrywali 46:44, a gdy w połowie trzeciej odsłony wyszli na prowadzenie 55:54 po wcześniejszej serii gospodarzy, nie oddali go do końca meczu. Goście wygrali ostatecznie 90:86, głównie dzięki bardzo dobrej skuteczności z dystansu. W całym meczu trafili 12 z 20 rzutów za trzy punkty.

- Prowadziliśmy praktycznie od drugiej kwarty do ostatniego gwizdka i z tego mogę się cieszyć - że drużyna kontrolowała wynik i grała równo w trudnym momencie. O naszym zwycięstwie zadecydowała skuteczność za trzy punkty. Już w ciągu pierwszych dwudziestu minut trafiliśmy ośmiokrotnie z dystansu, co na pewno dało nam dużo pewności siebie - zakończył Bogicević.

Źródło artykułu: