Hit kolejki w Koszalinie. Stelmet podtrzyma świetną serię?

Zielonogórzanie w niedzielny wieczór mogą wygrać dwunasty mecz z rzędu i zbliżyć się do serii, którą na początku tego sezonu mieli gracze PGE Turowa Zgorzelec. Czy AZS Koszalin pokrzyżuje te plany?

Spotkanie w Koszalinie zapowiada się niezwykle ekscytująco. Dojdzie bowiem do pojedynku dwóch drużyn, które sąsiadują ze sobą w tabeli. Stelmet z bilansem 15-3 zajmuje drugie miejsce, z kolei AZS z jedną porażką więcej - plasuje się na trzeciej lokacie. Pewne jest jedno - ta drużyna, która wygra niedzielne zawody, awansuje na pozycję lidera tabeli, ponieważ swoje spotkanie dość niespodziewanie przegrała ekipa PGE Turowa Zgorzelec. Mistrzowie Polski okazali się słabsi od Polskiego Cukru Toruń.

[ad=rectangle]

Zainteresowanie niedzielnymi zawodami w Koszalinie jest ogromne. Jest duże prawdopodobieństwo, że mecz zobaczy komplet publiczności. - Sprzedaż biletów idzie bardzo dobrze i spodziewamy się kompletu - mówił nam kilka dni temu Marcin Kozak, prezes koszalińskiego AZS.

Duże zainteresowanie fanów nie dziwi, ponieważ działacze AZS reklamowali to spotkanie jako pojedynek: Qyntela Woodsa z Quintonem Hosleyem. Nie ma co ukrywać faktu, że są to dwie najbarwniejsze postacie w Tauron Basket Lidze. Statystycznie lepiej wypada Woods, który średnio dostarcza 19,5 punktu na mecz, z kolei Hosley - 13,8, ale w Zielonej Górze liczą na to, że uda się zatrzymać amerykańskiego lidera Akademików.

Łukasz Koszarek poprowadzi zespół do wygranej?
Łukasz Koszarek poprowadzi zespół do wygranej?

- AZS dysponuje bardzo doświadczonym składem. Zawodnicy, którzy tam obecnie grają, dużo widzieli w życiu, występowali w wielu uznanych zespołach. To jest bardzo silna drużyna - przyznaje Adam Hrycaniuk, podkoszowy Stelmetu Zielona Góra.

Zielonogórzanie wygrali jedenaście spotkań z rzędu w lidze, co znacznie poprawiło nastroje w ekipie wicemistrza Polski. Nikt już w Winnym Grodzie nie pamięta o słabym początku sezonu. Jednak w niedziele Stelmet będzie miał trudne zadanie, bo koszalinianie na własnym parkiecie przegrali tylko z PGE Turowem Zgorzelec. Wydaje się jednak, że jeśli Stelmet wygrałby w Koszalinie, to ma otwartą drogę do tego, aby "przebić" serię z początku sezonu - PGE Turowa Zgorzelec. Wówczas mistrzowie Polski zatrzymali się na trzynastu wygranych z rzędu.

Trener Filipovski zaznacza, że kluczem do sukcesu będzie zespołowa gra po obu stronach parkietu. Ewentualna wymiana ciosów byłaby z korzyścią dla AZS, który obok PGE Turowa Zgorzelec ma najlepszą ofensywę w lidze. Jednak zielonogórzanie w tym sezonie pokazali już, że potrafią zatrzymać najlepszych. Jak będzie w niedzielę?

Źródło artykułu: