Na ile brak Releforda wpłynie na grę Wilków?

Wilki Morskie Szczecin bez Trevora Releforda będą musiały sobie radzić w tym sezonie. Jak jego absencja wpłynie na grę Wilków Morskich?

Nie ma co ukrywać, że nieobecność Trevora Releforda jest dużą stratą dla Wilków Morskich Szczecin, których w tym sezonie mają spore pecha. Amerykanin na parkiecie przebywał średnio 32 minuty. W tym czasie notował około 18 punktów, 3 zbiórek, 5 asyst oraz 2 przechwytów na mecz.

[ad=rectangle]

- Jego brak na pewno zmieni ich oblicze i grę. Musimy się przygotować w kompletnie inny sposób pod ich drużynę. To trochę dla nas taka jedna wielka niewiadoma. Do tej pory to Releford był motorem napędowym zespołu. Teraz ktoś będzie musiał wejść "w jego buty" i go zastąpić. Będzie trzeba w meczu reagować na sytuacje. Mam nadzieję, że to się nam uda zrobić - podkreśla David Dedek, opiekun Asseco Gdynia.

Warto przypomnieć, że w tym sezonie Wilki Morskie Szczecin już raz grał bez Trevora Releforda. 29 listopada szczecinianie na wyjeździe mierzyli się z Polfarmexem Kutno. Co prawda przegrali 65:70, ale postawili gospodarzom bardzo trudne warunki. Wówczas "pierwsze skrzypce" w ekipie Wilków grał Mike Rosario, którego... w Szczecinie już jednak nie ma. Jedynym rozgrywającym pozostaje Marcin Flieger. Gdynianie od pierwszej minuty spotkania chcą

- Na pewno brak Releforda będzie odczuwalny. To przecież motor napędowy tej drużyny. Jestem ciekaw jak sobie bez niego poradzą - dodaje A.J. Walton, rozgrywający Asseco Gdynia, który bardzo czekał na pojedynek z Relefordem. - Znamy się, jesteśmy w stałym kontakcie. Wymieniamy poglądy. Nie ukrywam, że z dużym smutkiem odebrałem informację o jego kontuzji. Szkoda, że nie zagra w tym meczu - zaznacza Amerykanin.

Źródło artykułu: