- Gratulacje dla mojego zespołu, który przystąpił do tego spotkania bardzo skoncentrowany - tak konferencję prasową rozpoczął Igor Milicić, szkoleniowiec AZS Koszalin. Nie ma co ukrywać faktu, że jego podopieczni wykonali świetną pracę w niedzielny wieczór w Ergo Arenie. Nie dali chociażby cienia szans ekipie Trefla Sopot, która poniosła trzecią już porażkę z rzędu. Żółto-czarni w drugiej rundzie nie mają jeszcze na swoim koncie zwycięstwa.
[ad=rectangle]
Koszalinianie przełamali w końcu złą passę w meczach wyjazdowych. W ostatnim czasie przegrali ze Śląskiem Wrocław i Asseco Gdynia i bardzo chcieli wygrać w Sopocie, o czym zresztą wspominał trener Milicić.
- Ten mecz znaczył dla nas bardzo wiele, dlatego wiele poświęciliśmy na przygotowania. Cieszę się, że poprawiliśmy intensywność grania - dodał Milicić.
Wyrównana batalia pomiędzy Treflem i AZS toczyła się w niedzielę właściwie tylko przez pięć pierwszych minut spotkania. Goście szybko ruszyli do natarcia i zaczęli konsekwentnie budować przewagę nad rywalem. Ta w czwartej partii sięgnęła wręcz gigantycznych rozmiarów - 37 punktów!
- Przez trzy kwarty mieliśmy tylko siedem start. Bardzo ważne zwycięstwo, ale pamiętamy o tym, że to tylko jedno z wielu, które musimy odnieść. Dlatego już teraz myślimy o kolejnym spotkaniu, które w następną niedzielę rozegramy ze Stelmetem Zielona Góra - przyznał trener.
Obecny szkoleniowiec AZS Koszalin w przeszłości przez wiele lat występował w ekipie żółto-czarnych. Do dnia dzisiejszego z sentymentem wspomina stare czasy. - To były niezapomniane chwile. To miejsce zawsze będę darzył wielkim szacunkiem. Mecze z Treflem są wyjątkowe - podkreślił Igor Milicić.
Gratulacje z Winnego!