- Z pierwszej rundy jest bardzo zadowolony. Mamy na swoim koncie 12 zwycięstw i trzy porażki. To jest wspaniały wynik. Dziękuję zawodnikom za pracę, ale zapominamy o tym i przystępujemy do walki o kolejne wygrane - mówi Igor Milicić, szkoleniowiec koszalińskiego AZS. Jedyny minus w tej rundzie to fakt, że Akademicy przegrali wszystkie spotkania z rywalami, z którymi będą bić się o ten najwyższe laury w TBL - PGE Turowem, Stelmetem i Śląskiem Wrocław.
[ad=rectangle]
W ostatni wtorek koszalinianie bardzo łatwo na własnym parkiecie rozprawili się z MKS Dąbrowa Górnicza. Już w pierwszej połowie AZS udowodnił, że jest silniejszym zespołem. Z biegiem czasu przewaga gospodarzy rosła. Po trzech kwartach różnica punktowa wynosiła 25 oczek, ale w ostatniej odsłonie goście zmniejszyli znacząco straty (wygrana kwarta 33:17).
- Zwycięstwo na pewno nas zadowala. Z poziomu trzech kwart jestem usatysfakcjonowany. Zagraliśmy je w bardzo przyzwoity sposób. Aczkolwiek ostatnia kwarta jest do zapomnienia. To nie może już się powtórzyć - bez względu na to, czy na boisku jest młody zawodnik, czy najstarszy gracz. Graliśmy trochę bez odpowiedzialności - podkreśla szkoleniowiec AZS.
W sobotę Akademicy na wyjeździe zagrają z Asseco Gdynia, które w tym sezonie świetnie spisuje się na własnym parkiecie. Żółto-niebiescy przegrali zaledwie jeden mecz - z Jeziorem Tarnobrzeg. Jak będzie z AZS?
- Przed nami bardzo trudne spotkanie w Gdyni. Musimy włożyć wiele wysiłku i zaangażowania, aby wygrać ten mecz - zaznacza Milicić.