Po uzupełnieniu drużyny o trenera Andrzeja Adamka, Kamila Chanasa i Marcina Stefańskiego, wydawało się, że wszystko będzie układało się jak najlepiej. Ciężkie mecze pokazały jednak, że przed wałbrzyszanami jeszcze sporo pracy. - Atmosfera w drużynie jest dobra i te trzy ostatnie porażki tylko motywują nas do cięższej pracy. Wszyscy dają z siebie maksimum możliwości na treningach, gdyż każdy chce wyeliminować błędy, które popełnia tak, aby w następnych meczach już ich nie popełniać - mówi portalowi SportoweFakty.pl Ousmane Barro, środkowy Victorii Górnika Wałbrzych.
Mimo trzech porażek z rzędu, to właśnie były drugi trener Śląska Wrocław odmienił grę wałbrzyszan i to dzięki niemu Victoria Górnik odbił się od dna tabeli. Zanim trener Adamek objął stanowisko pierwszego szkoleniowca w Wałbrzychu, zespół ten miał na swoim koncie pięć porażek, przy zerowym dorobku zwycięstw. - Trener jest świetnym fachowcem, który poprawił nam wiele detali w naszej grze i właśnie tych wskazówek potrzebowaliśmy. Razem z trenerem nasz zespół uzupełnili dwaj nowi gracze, którzy niejako spoili nas zespół, przez co staliśmy się bardziej kompletni - tłumaczy Senegalczyk.
Kolejnym rywalem Victorii Górnika będzie Polpharma Starogard Gdański. Zespół, który stał się rewelacją rozgrywek i przegrał do tej pory zaledwie trzy spotkania. - Nasz najbliższy rywal to dobry zespół, który posiada niezłych zawodników i dlatego zajmują tak wysokie miejsce w tabeli. Przegotowujemy się jednak sumiennie do meczu z nimi i wierzę, że przerwiemy naszą serię porażek i odniesiemy zwycięstwo - przekonuje Barro.
Zawodnik wałbrzyskiego klubu jest drugim zbierającym w PLK, dlatego też w grze pod koszami upatruje możliwości na wygraną swojej drużyny. - Kluczem do zwycięstwa na pewno będzie nasza dyspozycja pod koszem. Wiadomo, że tak jak zawsze liczy się obrona, ale my musimy skupić się na walce pod koszami. Mimo, że Polpharma nie ma zbyt wysokiego składu, to ich zawodnicy są bardzo silni i potrafią walczyć w strefie podkoszowej - zaznacza.
Koszykarzom Adamka łatwiej grałoby się pod tablicami, gdyby w pełni sił był Marcin Stefański. Skrzydłowy, który zdobywa średnio 10 punktów i pięć zbiórek, na jednym z treningów doznał kontuzji zapalenia pochewki ścięgnistej, przez co nie zagrał z Atlasem Stalą w Ostrowie, a jego występ z Polpharmą stoi pod dużym zapytania. - Marcin to twardy koszykarz i jeżeli tracisz takiego gościa jak on, w zespole powstaje dziura, którą ciężko załatać. Będziemy starali się jednak poradzić sobie, mimo jego nieobecności - kończy Ousmane Barro.