Zespół z Podkarpacia z bilansem 3-9 jest w tym momencie ostatni, ale decydują o tym małe punkty, bowiem aż pięć drużyn ma taki sam dorobek, a 11. Polpharma ma zaledwie jedną wygraną więcej. - Jeśli mam być szczery, to o rywalu nie wiem nic. Jedno czego jestem świadomy, to fakt, że po prostu trzeba w niedzielę wygrać. Styl nie będzie ważny, liczą się punkty - zaznacza Craig Williams.
Polfarmex Kutno do tej pory prezentował się najlepiej z beniaminków, ale i zespół Jarosława Krysiewicza złapał dołek i przegrał trzy razy z rzędu. Martwić może zwłaszcza ostania, bardzo wysoka przegrana z Energą Czarnymi. W ostatnim czasie z drużyną pożegnali się Jakub Dłuski i Krzysztof Jakóbczyk, którzy obecnie skupiają się już na szukaniu nowych pracodawców.- Graliśmy ostatnio dobre spotkania, ale brakowało czegoś w końcówkach. To były dla nas bardzo trudne momenty. Uważam, że jeśli zagramy tak jak ostatnio, to będzie ok. Rywale to niebezpieczny zespół, ale mamy świadomość, jak ważny to dla nas moment - dodaje z optymizmem Amerykanin.
[ad=rectangle]
Przygotowania do niedzielnej konfrontacji z pewnością były dla koszykarzy z Tarnobrzega i Kutna dość specyficzne ze względu na święta. Pewną przewagę mają tu jednak gracze Zbigniewa Pyszniaka. - Spędzaliśmy święta bez naszych rodzin, dlatego cieszę się, że były one krótkie. Możemy się dobrze przygotować, bo to rywale mają mniej czasu w związku z tym, że muszą jeszcze do nas przyjechać - zauważa Dominique Johnson.
Jezioro Tarnobrzeg i beniaminek z Kutna są w podobnej sytuacji. Obie ekipy przegrały trzy ostatnie mecze i punktów potrzebują jak tlenu. Biorąc pod uwagę małe różnice, zwłaszcza w dolnym rejonie tabeli wynik niedzielnego starcia może być bardzo ważny. - Ciężko dobrze przejść ten tydzień treningowy, bo jednak były dwa dni wolne, które były tak czy tak nieuniknione. Wróciliśmy już w piątek do normalnego treningu. Myślę, że będzie dobrze - przyznaje Kacper Młynarski.