Zgorzelczanie świetnie spisywali się w pierwszej połowie. Grali kolektywnie, skutecznie i kontrolowali wydarzenia na parkiecie mistrza Niemiec. Raz za razem trafiali za trzy. - Pierwsza połowa była bardzo dobra w naszym wykonaniu. Kontrolowaliśmy spotkanie i wydawało się, że wszystko jest w naszych rękach, ale w końcówce fantastycznie zagrał Savanović. To był jego dzień - mówił po meczu Miodrag Rajković, szkoleniowiec PGE Turowa Zgorzelec.
[ad=rectangle]
Trudno nie zgodzić się ze słowami serbskiego szkoleniowca. Goście prowadzili przez 37 minut, lecz ostatecznie polegli 89:95. Nieprawdopodobne rzeczy wyczyniał Dusko Savanović, który 24 ze swoich 31 punktów zdobył w drugiej połowie.
- To był teatr jednego aktora. On robił wszystko co chciał. Jego koledzy to zauważyli i wszystkie piłki dogrywali do niego. Nie mogliśmy go zatrzymać. Mogę powiedzieć, że Bayern zasłużył na tę wygraną. Głównym bohaterem był z kolei Savanović - zauważył Rajković.
Po dziewięciu spotkaniach PGE Turów ma jedną wygraną na swoim koncie i zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. W ostatniej kolejce zgorzelczanie zagrają z Armani Jeans Mediolan. - Każde spotkanie jest ważne. Chcemy odnieść zwycięstwo w ostatnim meczu - zaznaczył trener PGE Turowa.